W zaledwie kilka lat Kuba Grabowski, znany szerzej pod artystycznym pseudonimem Quebonafide, wyrósł na jednego z najpoważniejszych graczy na polskiej scenie hip-hopowej. Jego fani czekali na nowy materiał aż dwa lata, dlatego wieści o zaplanowanym na rok 2020 krążku ROMANTICPSYCHO zostały przyjęte z niebywałym entuzjazmem.
Wygląda na to, że spora część utworów, które znajdą się na płycie, będzie dotyczyć postaci Natalii Szroeder, prywatnie partnerki artysty. W pierwszej upublicznionej piosence raper poświęca swojej miłości całą zwrotkę, gdzie opisuje ją pieszczotliwie jako osobę z branży, w której, "żeby sprzedać płytę, trzeba sprzedać d*pę".
W ostatni poniedziałek światło dzienne ujrzał kolejny singiel z płyty, zatytułowany Jesień. Powstał on we współpracy z Natalią, która wykonuje w nim refreny. Zarówno tonacja, jak i tekst piosenki wypadają wyjątkowo smutno. Podmiot liryczny rapuje o swojej niechęci do stolicy, psychicznych załamaniach i niegodnych zaufania ludziach.
Naszą uwagę przykuły jednak nie smutne dźwięki, a opublikowany do utworu teledysk. Widzimy na nim Quebonafide w wersji sprzed lat - z grubymi oprawkami na nosie, powyciąganymi spodniami i bluzą rodem z przełomu pierwszych dwóch dekad XXI wieku. Co więcej, ze skóry rapera zniknęły wszystkie tatuaże, z których słynie przecież jego wizerunek. Pozwala nam to domniemywać, że materiał wideo pochodzi albo ze wczesnych lat działalności artysty, albo jest niezwykle drobiazgową charakteryzacją.
Co sądzicie o bożyszczu nastolatek w wydaniu na studenta politechniki. Czy z takim wizerunkiem miałby szanse porwać za sobą tłumy?