Anna Dereszowska w najnowszym wywiadzie stwierdziła, że jak każda kobieta uwielbia zakupy, jednak wizyta w galerii handlowej nie jest dla niej jakąś szczególną okazją i wielkim świętem. Choć do przymierzalni potrafi zabrać aż 50 wieszaków, zapewnia, że większość rzeczy przynosi do domy, by na spokojnie i bez pośpiechu móc wszystko przymierzyć i podjąć ostateczną decyzję. Swoją zachłanność tłumaczy teorią, że lepiej za jednym razem gruntownie uzupełnić braki w garderobie niż tracić czas na bezsensowne buszowanie po butikach.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.