W ubiegłym roku los nie oszczędzał Deynn i Majewskiego. Nie dość, że para była nękana przez prześladowcę, który na różne sposoby próbował uprzykrzać im życie, to jeszcze w ich związek zawisł na włosku, gdy do ich relacji ukradkiem wkradł się kryzys. Szczęśliwie po kilku tygodniach "cichych dni" parze udało się go pokonać.
Nowy rozdział Deynn i Majewski rozpoczęli od przeprowadzki do stolicy i zakupu domu. Celebryci porzucili wrocławski apartament na 28. piętrze Sky Tower na rzecz posiadłości wyposażonej w ogród, wielki garaż, basen i siłownię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dobra passa u Marity wciąż trwa. W piątek jedna z najpopularniejszych instagramerek w Polsce pochwaliła się swoim obserwatorom (których liczy sobie 1,6 mln), że właśnie spełniła kolejne marzenie i weszła w posiadanie wymarzonego auta. Wybór 30-latki padł na czerwone Porsche 911 Turbo S, którego moc wynosi 650 koni mechanicznych, a maksymalna prędkość - aż 330 kilometrów na godzinę. Aby wejść w posiadanie takiego "cacka" trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu ok. miliona złotych.
Jedziemy odebrać furę - mówiła podekscytowana celebrytka tuż przed wizytą w salonie. Stresuję się niesamowicie. Za każdym, razem jak uspokoję nerwy, to jak ktoś tylko powie słowo "porsche", to znów się zaczynam stresować. Nie wiem, jak sobie radzić ze stresem, musiałabym wypić setę, albo cztery, ale nie mogę, bo muszę prowadzić furę, masakra. Osiem lat temu zrobiłam sobie skrina tej fury i ustawiłam sobie na tapetę. To było moje marzenie, żeby ją mieć, ale wiedziałam, ze nigdy go nie spełnię. Kiedyś nigdy bym nie uwierzyła, że będę tu, gdzie jestem.
Odbiór kluczyków przez celebrytkę naturalnie musiał zostać skrzętnie udokumentowany. Na InstaStory Deynn pojawiła się cała seria zdjęć i filmików, jak nie posiadająca się ze szczęścia influencerka siedzi za kierownicą i napawa się chwilą, na którą czekała całe życie. Gdy zdążyła już ochłonąć, zamieściła na swoim profilu dziękczynny post.
Moje pierwsze wymarzone auto - napisała. Jestem tak szczęśliwa! Kolejne marzenie osiągnięte! Dziękuuuuuję!
Nowy nabytek Majewscy postanowili uczcić szampanem i pizzą, po którą Daniel osobiście pojechał drogocennym samochodem. Gdy powrócił, Deynn przywitała go przed domem z telefonem w dłoni, ekscytując się, że porsche zmobilizuje jej małżonka do załatwiania spraw typu odbiór zamówienia z restauracji.
Moi drodzy, już nie korzystamy z dowozu. Teraz ty będziesz dowoził. "Ej jadę po pizzę, mogę furę?". Już nie będzie: "Nie chcę mi się jechać" - stwierdziła.
Pozazdrościć?