Deynn i Daniel Majewscy zdążyli wszystkich przyzwyczaić do tego, że u nich zawsze sporo się dzieje. Kilka dni temu nazwisko celebrytki znów pojawiło się na afiszach, gdy wyszło na jaw, że małżonkowie spędzają urlop w tym samym hotelu, w którym zatrzymuje się siostra Marity. Ewentualne pojednanie jest o tyle zaskakujące, że to właśnie Klaudia była odpowiedzialna za wywołanie głośnej dramy, która niemal zakończyła karierę influencerki.
Co ciekawe, Deynn niejednokrotnie wspominała, że publiczne pranie brudów koniec końców był zbawienne zarówno dla celebrytki, jak i jej ukochanego. To właśnie dzięki niemu para przewartościowała życie i kompletnie zmieniła priorytety (a tak przynajmniej twierdzą). Tuż po wybuchu afery na skalę krajową entuzjaści tatuaży i morderczych treningów na siłowni zdecydowali się wziąć spontaniczny ślub w Los Angeles, który skutecznie odwrócił uwagę od skandalu i pozwolił zbudować im swój image na nowo.
Teraz, gdy Majewskim jako tako udało się odbudować wizerunek, małżonkom raz jeszcze dane będzie stanąć na ślubnym kobiercu. W poniedziałek 29-latka wyjawiła na Instagramie, że Daniel przygotował jej wyjątkową niespodziankę, zaskakując ją kolejnymi oświadczynami. W obszernym poście Deynn zapewniła, że tym razem pójdzie do ołtarza w bardziej tradycyjnym anturażu: pierwszy ślub Majewsccy wzięli ubrani w dresy i kominiarki. Przy okazji zdradziła też swój przepis na udany związek.
Był ślub po naszemu w dresach, teraz czas na klasyk, czyli białą suknię i garnitur - napisała Deynn pod zdjęciami, na których przyjmuje oświadczyny od męża. Powiedziałam TAK po raz drugi. Wiecie czego nauczył mnie ten związek? Nauczył mnie tego, że miłość jest jak kwiat, dosłownie. Nawet najgorętsza miłość wymaga nieustannego zaangażowania. Monotonia w związku jest normą, ale nie można w niej trwać. Trzeba ją zabijać, starać się, rozpalać, chwalić, rozpieszczać, umawiać na randki, prawić komplementy... Kiedyś myślałam, że jak będę w związku i "złapię" swojego wymarzonego partnera, to co by się nie działo, on ze mną będzie. I tyle.
W dalszej części wpisu Deynn zapewniła fanów, że w jej małżeństwie nie brakuje sporów, influencerzy mają jednak swoje sposoby na załagodzenie konfliktów. Po sześciu latach związku z Danielem Marita wyniosła też ważną lekcję - kluczem do udanej relacji jest dialog.
To nie jest tak, że jesteśmy słodko pierdzący i się nie kłócimy, że mamy związek idealny oblany różowym lukrem. Kłócimy się średnio 100 razy dziennie, ale godzimy się... minimum 200. Mogę Wam zdradzić tipa, że cały nasz związek wszedł na 10 poziomów wyżej, gdy nauczyłam się ROZMAWIAĆ, ROZMAWIAĆ i jeszcze raz ROZMAWIAĆ. Każdemu życzę takiej relacji. Przyjaciel, ziomek, miłość życia.
Zazdrościcie im?