Marita Surma i Daniel Majewski poznali się w 2015 roku na siłowni i szybko zostali jedną z ulubionych par w polskim internecie. Trzy lata później zdecydowali się na ślub. Ich relacja nie zawsze była sielanką, zakochani przeszli przez wiele prób, ostatnia z nich miała miejsce kilka miesięcy temu. Wtedy też zdecydowali się na terapię, która pomogła im "umocnić" miłość.
To jest najlepsze, co można sobie podarować. Patrzymy na nasz związek, na nasze małżeństwo zupełnie inaczej i pracujemy nad każdą rzeczą, która w nas siedzi i wychodzi, kiedy jest źle. Czekają nas długie i ciężkie miesiące/lata pracy nad nami, ale oboje bardzo tego chcemy - pisała Deynn na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1 października Deynn oficjalnie poinformowała, że ich rodzina się powiększy! Na poruszającym nagraniu mogliśmy zobaczyć, jak Daniel delikatnie trzyma swoją ukochaną za jej już dość zaokrąglony brzuszek. Wideo natychmiast obiegło sieć, a przyszli rodzice zostali zasypani gratulacjami.
Nie wszyscy jednak potrafią cieszyć się ich szczęściem. Jeden z internautów zasugerował, że dziecko, którego się spodziewają, ma uratować ich związek. Deynn nie mogła zostawić tego bez komentarza.
Ratowanie niestabilnego związku dzieckiem... - brzmiała wiadomość, którą udostępniła Deynn i na którą zresztą odpowiedziała.
Oh, no tak, nie wiesz, jak dowalić, to dowalisz największą głupotą. Ratujemy związek prawie od roku, chodząc tydzień w tydzień na terapię. Nie zrobiliśmy dziecka w momencie, w którym byliśmy rok temu, czyli kłótnie, awantury, wyzwiska... tylko wtedy, kiedy naprawiliśmy wszystko, co złe, wyjaśniliśmy wszystkie sprawy, naprawiliśmy głowę i właśnie teraz jesteśmy dojrzali i gotowi jak nigdy na potomstwo. Zastanów się, co ty piszesz. Wiem, że to takie popularne: "Zrób dziecko, jak jest źle - to się naprawi". Gówno prawda, może i się naprawi, ale tylko na chwilę. Rzeczy niewyjaśnione, zaklejone lekkim plasterkiem, w końcu nabiorą siły i uderzą z podwójną mocą. Nieskromnie napiszę, że nasze działanie, naprawa i dbanie o miłość powinno być przykładem. Przykładem, że można, że warto - czytamy.
Mocna riposta?