Z biegiem lat coraz więcej celebrytek (i pretendentek do tego miana) poddaje się "diecie zmieniającej rysy twarzy", dzięki której niemal z dnia na dzień mogą dopasować się do obowiązującego obecnie na Instagramie kanonu piękna. Zarówno starsze, jak i młodsze gwiazdki nie kryją się już z korzystaniem z usług chirurga plastycznego, osiągając przy pomocy skalpela "idealny" wygląd, który zapewnia im później zachwyt fanów i kolejne zera na koncie.
Nie jest tajemnicą, że Deynn jest jedną z tych prominentek, które uwielbiają eksperymentować ze swoim wyglądem. 29-latka chętnie korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej, systematycznie ingerując w swoje ciało, aby w końcu dojść do "perfekcji".
W listopadzie fit-blogerka zafundowała sobie liposukcję, a dokładniej lipomodelowanie ciała i nieoperacyjne napinanie skóry, czym nie omieszkała pochwalić sie na Instagramie. Kilka dni temu zaś poprawiła sobie usta, aby nie sprawiały wrażenia "tak napompowanych".
W przeciwieństwie do wielu koleżanek z branży, Marita w ogóle nie wstydzi się tego, jak wyglądała przed swoją "ewolucją". Od czasu do czasu blogerka pokazuje na Instagramie zdjęcia sprzed lat, próbując w ten sposób przekonać internautów, że przy "odrobinie" wysiłku i wydatków, każdy może być "piękny".
W niedzielę Majewska raz jeszcze opublikowała na swoim profilu kilka fotografii z czasów licealnych, gdy jej twarz nie była jeszcze tknięta przez skalpel.
Nie da się ukryć, że dziś Deyn wygląda jak kompletnie inna osoba. Zmiana na plus?