Choć Deynn i Daniel Majewski na przestrzeni ostatnich kilku lat zaliczyli kilka spektakularnych wpadek wizerunkowych, jakimś cudem wciąż jako tako funkcjonują w świecie show biznesu.
Na początku roku pochodząca ze Świdwina instagramerka po medialnym sporze z prezesem Skin79 ruszyła ze sprzedażą autorskich suplementów, a jej ukochany od niedawna próbuje swoich sił w muzyce. Jak sprawdza się w roli "piosenkarza" tworzący pod pseudonimem Señor el Mayo ukochany Deynn, oceńcie sami.
Kilka dni temu zapracowani "Delma" i "Majonez" postanowili udać się na ukochaną Dominikanę. Choć polecieli tam z zamiarem wypoczęcia, niestety, nie mogą się należycie wyluzować...
Ja na tych wakacjach miałam być spokojna, miałam sobie dodawać zdjęcia, pokazywać, jak się cieszę, że tu jestem. (...) Ale po tym, co się stało wczoraj i dzisiaj jestem zażenowana, jestem wku*wiona! - zaczyna niemogąca się cieszyć urlopem Marita, nawiązując do tego, że ktoś zgłosił jej ostatnie zdjęcie, które następnie zostało usunięte przez Instagram.
Jest mi bardzo przykro, że kogoś tak d*pa boli, żeby zgłaszać takie rzeczy... Na przykład dzisiaj usunęli mi zdjęcie za to, że się nad kimś znęcam. Zdjęcie wysportowanej sylwetki, lata pracy, motywowanie was, pokazywanie, że da się wyjść z małego miasteczka i jechać do piep*onej Dominikany, pić sobie drinki, wydawać pieniądze i się tym życiem bawić. (...) - grzmi rozwścieczona celebrytka.
Naprawdę nie mam słów... Bardzo mnie to boli... I tu nie chodzi tylko o zgłoszenie zdjęcia czy stories, gdzie mi widać kawałek pośladka... Chociaż patrząc na profile innych lasek, które dosłownie pokazują c*pę albo cycki, to ja jestem jakaś święta i gdzie jest moja aureola? - kontynuuje rozjuszona instagramerka i przechodzi do sedna:
Od kilku lat ktoś próbuje uprzykrzyć nam życie w taki sposób, jak na przykład dwa dni temu na lotnisku we Wrocławiu, gdzie mieliśmy kontrolę. I to na 101 procent był donos, że mamy coś wspólnego z przewożeniem narkotyków. Panowie wręcz próbowali mi wmówić, że ja biorę narkotyki, handluję nimi i je przewożę. Naprawdę to było najgorsze uczucie świata - opisuje zajście na lotnisku Deynn i dodaje, że momentami miała wrażenie, że cała sytuacja to jakiś żart:
(...) Myślałam, że to zaraz wyjdzie Dubiel i to będzie prank.
No i też sytuacja sprzed kilku lat - nasz drugi wyjazd do Stanów Zjednoczonych - mieliśmy taką kontrolę, kochani, że aż mi się chce "dwóję" na kibel, kiedy o tym pomyślę... - wspomina w swoim stylu inne mało przyjemne wydarzenie Surma.
Zabrali nas na kontrolę, trzepali nas kilka godzin, mieli wydrukowane posty, że my tam zarabiamy nielegalnie pieniądze... Więc widzicie, my nikogo nie bijemy, nie kradniemy, a ludzie zrobią wszystko, żeby nas zniszczyć - kontynuuje rozżalona żona Majewskiego i zwraca się do swoich obserwatorów:
Myślcie pozytywnie, wyciągajcie pozytywne wnioski, a jak nie to spadówa i nie obserwujcie mnie, bo to jest naprawdę żenujące i smutne. Ja wiem, że taka polska mentalność, ale my jesteśmy młodym pokoleniem, powinniśmy to zmieniać. My nie żyjemy w PRL-u! Nie mamy papieru toaletowego na kartki - uświadamia "oświecona" Deynn. Kochani, do roboty, życie jest krótkie, róbcie to, co się wam podoba, nawet jak macie ograniczenia. Ja jestem dobrym tego przykładem - słyszymy na zakończenie.
Współczujecie Maricie traumatycznych przeżyć?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!