Deynn nie ma obecnie żadnych powodów do narzekania. Jako jedna z najpopularniejszych rodzimych influencerek Marita Sürma jest w posiadaniu stale powiększającego się majątku, który może trwonić na różnej maści fanaberie. Słynne małżeństwo już odhaczyło na swojej liście marzeń dom z basenem, a oprócz tego niespełna miesiąc temu blogerka sprawiła sobie drogocenne auto.
Swoistym "obowiązkiem" Deynn jako gwiazdy Instagrama jest organizowanie serii "Q&A", w ramach których zaspokaja ciekawość zafrapowanych jej życiem fanów. Na pierwszy ogień poszły pytania o gniazdko, które celebrytka uwiła sobie z mężem pod Warszawą. Obszerna posiadłość wyposażona jest w ogród, wielki garaż, basen i siłownię. 30-latka nie potrafiła już trzymać dłużej fanów w niewiedzy i uchyliła rąbka tajemnicy, jak posuwają się prace remontowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Domek przy basenie już jest zrobiony, jak zobaczycie przed i po to padniecie, piękna robota! - stwierdziła. Teraz zapraszać znajomych na imprezkę (parapetówkę w końcu trzeba zrobić). Za kilka dni robimy garaż - będzie jeszcze większy kosmos. Później mój pokój i Daniela pokój gier, ale to za jakiś czas. Nie spieszy nam się.
Wcześniej Deynn i Majewski mieszkali we wrocławskim apartamencie na 28. piętrze Sky Tower. Co ciekawe, jeszcze do niedawna celebrytka zarzekała się, że nie wyobraża sobie mieszkania gdzieś indziej niż w drapaczu chmur. Jej priorytety uległy jednak kompletnej zmianie.
Jeszcze pół roku temu marzyłam o wieżowcach w samym sercu Warszawy - przyznała. Teraz za żadne pieniądze bym tam nie wróciła. Mieszkamy za Warszawą i tutaj jest najlepiej. Cisza, spokój, swój ogród... kocham to. Coś mi się przestawiło w głowie.
Influencerka odniosła się do planów przeprowadzki do Los Angeles, które było ich domem przez pół roku, po wybuchu słynnej "dramy" w 2018 roku.
Marzenie chyba uleciało - stwierdziła. Po ostatniej grudniowej wizycie w LA stwierdziliśmy, ze to już nie jest to. Stany się zmieniły niestety. O wizę nadal się staramy, fajnie ją mieć i latać sobie bez ograniczeń na wakacje, miesiąc, dwa, trzy... zobaczymy.
Na koniec Deynn zdradziła, ile kosztowała jej "wymarzona fura". Okazuje się, że czerwone Porsche 911 Turbo S, którego moc wynosi 650 koni mechanicznych, a maksymalna prędkość - aż 330 kilometrów na godzinę, kosztowało ją majątek.
Może nie powinnam tego pisać, ale co tam... prawie 1,4 mln, bo wybrałam najlepszą konfigurację - pochwaliła się.
Zaskoczeni?