Krzysztof "Diablo" Włodarczyk znany jest ostatnio głównie z rodzinnych awantur, depresji i próby samobójczej. Niedawno wyszło na jaw, że po publicznych obietnicach poprawy po raz kolejny zdradzał żonę i ma z tego romansu córkę, Zuzię, na którą nie chce płacić alimentów.
Żona boksera mimo to przyjęła go z powrotem. Włodarczyk ma teraz nadzieję, że "jakoś to sobie poukłada w głowie".
- Wytatuowałem sobie datę urodzin syna 2003 i 1983, czyli datę urodzin żony. Myślę, że z czasem będzie trzeci tatuaż. Trzeba uporządkować pewne rzeczy. Córka nie pchała się sama na ten świat. Zrobiło to dwoje ludzi, gdzie wydaje mi się, że wiedzieli co robią. Wiedzieliśmy czego się dopuszczamy. Miałem romans z konsekwencjami. Mam nadzieję, że czas, który upłynie spowoduje, że jedno i drugie (żona i kochanka) sobie jakoś to poukładają w głowie. Gosia jest najbardziej poszkodowana - stwierdza bokser.
Stało się, jak się stało i trudno. Nie cofniemy czasu. Ostatnio córka była w domu nawet fajny miały kontakt z Gosią. Gocha strasznie ciepło podchodzi do dzieci. A Zuzia się nawet nie zająknęła. Jest wspaniałą dziewczynką. Mam nadzieję, że będę mógł zabezpieczyć jej życie tak, jak Czarka.
Źródło: Bagaż osobisty/TTV/x-news