Sprawa Diddy'ego wywołała ogromne zamieszanie w świecie show-biznesu. Według zagranicznych mediów znani przyjaciele rapera mogą teraz płacić jego rzekomym ofiarom, by te nie wspominały o nich podczas procesu sądowego, który niebawem ruszy. W 14-stronicowym akcie oskarżenia znalazły się również wzmianki o urządzanych przez rapera seks-imprezach, które miały być podsycane alkoholem i narkotykami.
Diddy został aresztowany 16 września w Nowym Jorku. Od momentu zatrzymania raper przebywa w Metropolitan Detention Center na Brooklynie, gdzie oczekuje na proces. 10 października pojawił się w sądzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Diddy pojawił się w sądzie. Przed budynkiem zgromadziły się tłumy
Po niespełna miesiącu spędzonym w areszcie raper po raz pierwszy został zauważony publicznie, kiedy to wchodził do sądu bocznymi drzwiami. Według The Post, na sali miał uścisną dłoń każdego ze swoich prawników. "Daily mail" donosi z kolei, że Diddy na salę sądową wszedł w więziennym ubraniu. Muzyk został przesłuchany w związku ze stawianymi mu zarzutami.
Przed sądem reporterzy zauważyli także matkę 54-letniego rapera - Janice Combs oraz jego czwórkę z siedmiorga dzieci - Justina, Christiana i nastoletnie bliźniaczki - Jessie i D'Lilę. Daily Mail podał, że córki Diddy'ego weszły do budynku, trzymając się za ręce. Pod sądem zebrał się tłum ludzi, który miał wykrzykiwać w stronę rodziny rapera, że ten "jest bandytą i zwyrodnialcem zasługującym na więzienie".
Sędzia Arun Subramanian wyznaczył datę rozpoczęcia procesu Diddy'ego na 5 maja 2025 roku.