U Britney Spears znów sporo się dzieje, jednak niestety w niezbyt pozytywnym kontekście. Niedawno media informowały o rozstaniu gwiazdy z mężem, Samem Asgharim, co potwierdzili już oboje zainteresowani. Mówiło się, że jednym z powodów rozstania była podejrzana fascynacja piosenkarki nożami, przez co ten miał się bać o swoje życie. Tym większym zaskoczeniem dla wszystkich było jej ostatnie instagramowe nagranie.
Przypomnijmy: Sam Asghari twierdzi, że Britney Spears pobiła go, kiedy spał. Skończył z PODBITYM OKIEM
Britney Spears tańczy z nożami, a cały świat się martwi. Wezwano policję
Na profilu gwiazdy opublikowano nagranie, na którym ta tańczy z nożami w dłoniach, wymachując nimi na wszystkie strony. Niektórzy twierdzili, że jest to wyłącznie jej wizja artystyczna, inni wprost wskazywali, że przez rozstanie Britney mogła podupaść na zdrowiu psychicznym. Ostatecznie to druga ze stron postanowiła zareagować, a w jej domu pojawili się funkcjonariusze.
Jak donosi portal Page Six, w willi piosenkarki policja przeprowadziła tzw. "wellness check", czyli standardową procedurę mającą na celu upewnić się, że jej zdrowiu czy życiu nic nie zagraża. Dean Worthy z biura szeryfa hrabstwa Ventura przekazał, że zgłoszeniem zajął się funkcjonariusz, który już wcześniej gościł w domu gwiazdy. Co ciekawe, okazuje się, że zawiadomienia nie złożył zmartwiony fan, lecz "osoba z bliskiego otoczenia Britney".
Osoba z bliskiego otoczenia Britney zobaczyła jej filmik, na którym ta wymachiwała nożami. Uznała, że jej stan psychiczny jest alarmujący i martwiła się o jej dobro - przekazano w publicznym komunikacie cytowanym przez serwis. Zwykle nie reagujemy na zgłoszenia fanów, którzy wierzą, że coś może być nie tak, ale zweryfikowaliśmy sprawę w systemie i była to osoba, która faktycznie ją zna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Interwencja funkcjonariuszy w domu Britney Spears. Gwiazda zabrała głos
Ostatecznie nie stwierdzono, aby Spears była w niebezpieczeństwie i nie była potrzebna interwencja. Natomiast na pytanie o drugie nagranie, które opublikowano później i na którym piosenkarka ma bandaż na ramieniu, funkcjonariusz stwierdził jedynie, że nie ma wiedzy na ten temat. Sam management Britney nie zdecydował się odpowiedzieć na pytanie o komentarz w sprawie.
W końcu głos zabrała sama zainteresowana, która zapewniła na Instagramie, że była to jedynie artystyczna prowokacja. Najpierw skomentowała zamieszanie krótko, twierdząc, że nic jej nie jest i po prostu... zainspirowała się Shakirą.
Wyluzujcie z tymi nożami, po prostu kopiuję Shakirę - stwierdziła.
To jednak nie wszystkich przekonało, więc skomentowała też sprawę nieco szerzej w nowym poście. Opatrzyła go - zgadliście - tańcem z nożami.
Wiem, że wystraszyłam niektórych ostatnim postem, ale to sztuczne noże, które wypożyczyliśmy z jednego ze sklepów w Los Angeles. One nie są prawdziwe. Nikt nie musi się martwić ani dzwonić na policję. Chciałam po prostu być jak Shakira, której występ mocno mnie zainspirował. Słowa uznania dla kobiet, które nie boją się ryzykować i przekraczać granic.
Uspokoiła Was?