W zeszły piątek minęła dokładnie dekada od tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą polskiego Tu-154 w Smoleńsku. Okoliczności tego dramatycznego wypadku do dziś pozostają dla wielu zagadkowe, a samo wydarzenie jest od lat wykorzystywane jako element politycznego sporu między politykami różnych opcji. 10 kwietnia 2010 roku poniosło śmierć 96 najważniejszych przedstawicieli państwa, w tym ówczesny prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria.
10. rocznica katastrofy smoleńskiej miała w tym roku miejsce w cieniu panującej obecnie pandemii koronawirusa. Sytuacja była szczególnie trudna z powodu obostrzeń, które wprowadzono w związku z intensywną walką z zachorowaniami na COVID-19. Zaleceń rządu nie przyjął jednak do wiadomości Jarosław Kaczyński, który m.in. wjechał limuzyną na teren zamkniętego obecnie cmentarza na warszawskich Powązkach. To wydarzenie wywołało lawinę krytyki pod adresem prezesa PiS.
Materiał na temat tego, że Jarosław Kaczyński nie zastosował się do zaleceń rządu, znalazł też swoje miejsce w Faktach telewizji TVN. Na kontratak TVP nie trzeba było długo czekać, a Telewizja Polska uznała za stosowne odbić piłeczkę i wyemitować w Poniedziałek Wielkanocny dwa niezwykle krytyczne wobec TVN reportaże. W jednym z nich zarzucono Faktom atak na Jarosława Kaczyńskiego i wytknięto pracownikom stacji... związki "ze służbami i instytucjami PRL-owskimi".
W materiale poinformowano, że były sekretarz programowy TVN Milan Subotić miał kontakty z wywiadem wojskowym PRL, dyrektor programy Edward Miszczak należał do PZPR, a matka prowadzącej Fakty Justyny Pochanke współpracowała niegdyś ściśle z księgową FOZZ. Wiadomości donosiły także, że założyciele TVN Mariusz Walter i Jan Wejchert mieli kontakty z PRL-owskimi służbami specjalnymi.
Działania TVP spotkały się oczywiście z ogromnym oburzeniem, a Wirtualne Media postanowiły zapytać o tę sprawę Marcina Barcza, członka zarządu grupy TVN Discovery Polska. W wypowiedzi dla portalu stwierdził on, że firma nie ma zamiaru odnosić się do rewelacji Wiadomości, a wszechobecna krytyka jest najlepszym dowodem na to, co sądzą na ten temat widzowie.
Pełne oburzenia reakcje na materiał TVP są według nas wystarczająco wymowne - skwitował Barcz.
Teraz okazuje się również, że sprawą może się wkrótce zająć Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Zgodnie z doniesieniami Wirtualnych Mediów, do KRRiT wpłynęły na ten moment dwie skargi na materiał Wiadomości TVP, co potwierdza ich biuro prasowe.
Do tej pory wpłynęła 1 skarga od osoby prywatnej na wydanie "Wiadomości" z 13 kwietnia oraz 1 skarga na artykuł na stronie TVP Info na ten temat. Główne zarzuty zawarte w skargach, to brak rzetelności i bezstronności - mówi Karolina Czuczman, której słowa cytuje portal.
Warto wspomnieć, że to już nie pierwszy raz, gdy TVP zdecydowało się zaatakować konkurencję. Wiadomości informowały w przeszłości między innymi o "popisowym ataku paniki" Filipa Chajzera czy zamiłowaniu do innych kanonów piękna Anny Kalczyńskiej i Andrzeja Sołtysika. Dziennikarze stacji zaatakowali też w wyjątkowo niewybredny sposób Kingę "tańczyłam z Leo za rękę" Rusin.