'Choć Blanka Lipińska na stałe zameldowana jest w Warszawie, to nasi rodzimi paparazzi niestety nie mają zbyt wielu okazji, aby uświadczyć autorki poczytnego erotyka na stołecznych chodnikach. Celebrytka przy każdej sposobności pakuje się na pokład samolotu i odfruwa hen w najdalsze zakątki świata. Od początku roku Blanka zdążyła już po raz kolejny odwiedzić Tulum. Obecnie przebywa natomiast w Tajlandii, gdzie udała się pierwszy raz w swoim życiu.
Lipińska zatrzymała się w zlokalizowanym w mieście Phuket luksusowym hotelu Keemala, gdzie za jednodniowy pobyt zapłacimy minimum 2 tysiące złotych. Komfort oferowany przez przybytek jest w tym przypadku wyjątkowo istotny. Blanka bowiem nie może bowiem podejmować na tę chwilę żadnej ponadprogramowej aktywności fizycznej. Musi się przede wszystkim oszczędzać, po tym jak doznała poważnej kontuzji kręgosłupa.
Leżąc na wygodnym materacu, Lipińska postanowiła rozpieścić nieco swoich fanów i zorganizowała sesję Q&A na swoim Instagramowym profilu. Wszyscy obserwatorzy mogli zadawać takie pytania, jakie tylko nasunęła im wyobraźnia. Jak można było się spodziewać, nie zabrakło osób, które chciałyby dowiedzieć się nieco więcej o życiu uczuciowym przebojowej 36-latki.
Na zapytanie o to, z kim wylądowała w Tajlandii, Blanka odpowiedziała jedynie, że towarzyszy jej "święty spokój", którym napawa się "z dala od wścibskich ludzi".
Jeszcze ciekawiej prezentowała się odpowiedź celebrytki na pytanie o to, czy obecnie z kimś randkuje. Blanka, która swego czasu zasłynęła przesadnie medialnym związkiem z Baronem, wyjaśniła, że nawet jeśli ktoś zagości w jej sercu na dłużej, to z mediów społecznościowych się tego na pewno nie dowiemy.
Nawet jeśli [się z kimś spotykam], to nigdy w życiu nie zobaczycie go tu. Ja uczę się na błędach.
Was również ciekawi, dlaczego Baron nie wyniósł tej samej lekcji z niepowodzenia związku z Blanką?