W świecie show biznesu celebryckie konflikty są na porządku dziennym. W przypadku Edyty Górniak i Dody można było nawet mówić o zimnej wojnie, która trwała przez długie lata. Panie darzyły się szczerą niechęcią i okazjonalnie wbijały sobie publicznie szpile, dając pożywkę magazynom plotkarskim.
Tym większe było zaskoczenie opinii publicznej, gdy podczas zeszłotygodniowego finału "Tańca z gwiazdami" niegdysiejsze nemezis zakopały topór wojenny i w obecności fotoreporterów rzuciły się sobie w ramiona. W rozmowie z Pudelkiem menadżer Górniak wyjawił później, że jego klientka "jest bardzo szczęśliwa, kiedy jest szansa na to, aby móc oczyszczać wszelkiego rodzaju relacje o niskiej wibracji energetycznej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że pojednawczym uścisku się nie skończyło. Tydzień po zawarciu rozejmu piosenkarki postanowiły uderzyć razem na miasto i odwiedzić jedną ze stołecznych knajp. Świeżo upieczone przyjaciółki skonsumowały wyszukane potrawy, po czym pogrążyły się w ożywionej dyskusji. Ten wiekopomny moment musiał zostać uwieczniony na zdjęciu, które trafiło na profil Dody.
Nie przestrzegam zasad. Kieruję się intuicją - czytamy. Ponad 3 godziny rozmowy z Edytą Górniak mogącej trwać całą noc... Możecie już drukować do ramek na święta.
Artystki nagrały też relację, przemawiając do licznego grona ich wielbicieli.
Siema! Wszystkich naszych fanów pozdrawiamy - mówiła Rabczewska. Wiemy, że czekaliście na ten moment. Oto on. Jak derby, Cracovia z Wisłą Kraków. Serdecznie was pozdrawiamy.
Całujemy i pragniemy was zainspirować, że warto być otwartym, odważnym, dobrym, czułym, tak? - dodała od siebie Edyta, obdarowując towarzyszkę buziakiem.
Tak, możecie nam już zazdrościć, jak ładnie wyglądamy. To ogóle nie jest filtr - zakończyła rozpromieniona Dorota.
Myślicie, że jesteśmy właśnie świadkami narodzin kolejnej medialnej przyjaźni?