Wszechstronnie utalentowana Dorota Rabczewska uwielbia podkreślać na każdym kroku swoje małe i duże sukcesy. Promowanie na rynku muzycznym nieco się jej znudziło, dlatego postanowiła zająć się produkcją filmów. Jako "polska producentka" wybrała się nawet do Cannes, skąd z "ważnych spotkań" przywiozła "kilka fajnych scenariuszy". Oprócz spełnianiu się w filmowej pasji, postanowiła zadbać o zdrowie fanów i planuje założenie kliniki witaminowej. Pomysł nie przypadł jednak do gustu Krzysztofowi Gojdziowi.
Choć w obecnych czasach o sile i popularności artysty głównie decyduje obecność w social mediach, Doda zapewnia, że ma "gdzieś Internet". Twierdzi, że Instagram i Facebook służy jej jedynie do kontaktów z fanami:
Mam gdzieś Internet. Facebooka miałam najpóźniej z gwiazd, do tej pory nie mam snapów. Nie kumam tej bazy. Mam social media, bo z fanami najlepiej się posługiwać tą drogą. Ja nie lubię, męczy mnie to. Jest płytkie.
Najwidoczniej płytkość w sieci nie przeszkadza jej w publikowaniu roznegliżowanych zdjęć.
Zobacz też: Skromna Doda: "Jest we mnie coś rycerskiego. Od dziecka stawałam po stronie słabszych i uciśnionych"