Od lat konflikt między Dodą a Justyną Steczkowską był jednym z najgłośniejszych w polskim show-biznesie. Zaczął się od programu "Ranking Gwiazd". Później eskalował w show "Gwiazdy tańczą na lodzie", gdzie wystąpiły odpowiednio w rolach jurorki i prowadzącej.
Przełom nastąpił w 2019 r., kiedy obie artystki wystąpiły na koncercie "Artyści przeciw Nienawiści". 4 lata później, podczas Polsat SuperHit Festiwalu, zaśpiewały razem „Znak pokoju”, co ostatecznie potwierdziło ich pojednanie.
Doda apeluje do Justyny Steczkowskiej
Podczas niedawnej rozmowy ze Światem Gwiazd Doda została zapytana o przewidywania bukmacherów dotyczące miejsca, które na Eurowizji może zająć Justyna Steczkowska. Rabczewska obiecała, że bez względu na to, co się wydarzy, będzie trzymała kciuki.
Uważam, że jak będziemy w top 10, to będzie nasz ogromny sukces. Niemniej, jak będziemy na 23. miejscu, to i tak powinniśmy wspierać Justynę, niezależnie, co by się działo. Rodaka trzeba wspierać. Polak Polaka musi się nauczyć wspierać na arenie międzynarodowej - zadeklarowała.
Mimo deklarowanego wsparcia Doda znalazła kilka słabych punktów w występie. Nie zdradziła jednak, co by zmieniła. Zamiast tego wyciągnęła do koleżanki pomocną dłoń i zaproponowała pomoc w przygotowaniach. Publicznie zaapelowała do Justyny Steczkowskiej z prośbą o kontakt.
Ja bym jej lepiej wyreżyserowała to show. Mogę z nią jechać. Justyna, zadzwoń - zaapelowała.
Przy okazji Dorota zaprezentowała swój pomysł na eurowizyjny sukces. A jest on prosty:
Znajdziemy budżet. Znajdziemy sponsorów. Każdy sponsor chciałby nas dwie - stwierdziła z przekonaniem.
Dobry plan?
