23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Z tej okazji powstała inicjatywa "Naga prawda czy naga Doda?", czyli specjalna transmisja na żywo, której celem było uzyskać jak najwięcej wpłat na Fundację Twarze Depresji. Główna bohaterka wydarzenia musiała się natomiast zmierzyć z trudnymi pytaniami - także tymi, które dotyczyły jej życia miłosnego.
Doda o byłych, którzy dostawali angaż do telewizji po rozstaniu z nią
Ostatnimi czasy Rabczewska dość niechętnie porusza kwestie związane ze związkami, w które była w przeszłości zaangażowana. W pewnym momencie prowadząca Klaudia Lewandowska wspomniała natomiast, że, wedle jej researchu, Doda była dla ekspartnerów trampoliną do rozpoznawalności, bo po rozstaniu zapraszano ich do popularnych programów telewizyjnych.
Radosław Majdan - chwilę po rozstaniu angaż do "Tańca z Gwiazdami". Nergal - "The Voice". Błażej - "You Can Dance" - wyliczała. Co uważasz na ten temat?
Padło pytanie, musi więc być i odpowiedź. Doda nie była zachwycona, ale nie pozostawiła tego bez komentarza.
Powiem tak: żal - skwitowała po chwili zamyślenia. Jeżeli programy rozrywkowe nie mogą mieć mnie, to biorą ochłapy po mnie. Nie chcę nikogo obrażać, to jest taka metafora bardziej i subtelne porównanie. Natomiast jeżeli wystarczy przespać się czy być partnerem osoby bardziej sławnej, żeby dostać program...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kolejnych zdaniach podkreśliła natomiast, że jej byli też mają przecież pewne zasługi i byli znani w ich środowiskach już wcześniej. Do samego zjawiska pała natomiast - delikatnie mówiąc - umiarkowanym entuzjazmem. Przy okazji dowiedzieliśmy się też, że i jej się marzy angaż do pewnego znanego show.
Chociaż wiesz, no, zarówno Radek, jak i Nergal, oni byli sławni w swojej przestrzeni. Mniejszej, bo mniejszej, na mniejszą skalę, ale faktycznie, Radek był raz przecież w reprezentacji - co prawda siedział na ławce, ale był - Nergal grał tam po tych wszystkich heavymetalowych klubach, Błażej coś tam tańczył, więc to były osoby, które miały swoje pasje i się w nich rozwijały. Dziwne jest to, że wcześniej nikt ich nie angażował, natomiast jest to dla mnie jakiś rodzaj dziwnej obsesji, nie znam drugiej kobiety, która mogłaby się bawić w menadżerów i promowanie partnerów aż na taką skalę, żeby każdy jeden, od razu, natychmiast, po wyjściu z jej alkowy, dostawał ot tak program. To ja się nie mogę doprosić o "The Voice", z kim mam się przespać? Proszę, powiedzcie mi. Daj mi kogoś sławniejszego, ja też chcę iść do "The Voice".
Kolejne pytanie również dotyczyło kwestii prywatnej, a mianowicie zazdrości i kontrolowania drugiej połówki.
A czy któryś z twoich partnerów miał taką obsesję i chęć kontrolowania cię? - zapytała Klaudia Lewandowska.
Powiem tak ogólnie, żeby nie było nieprzyjemnych sytuacji - miałam związek z osobą, która zgrywała mi telefon w nocy, ale ja mam zawsze kody ogólnodostępne dla partnerów, nic nie ukrywam, szperała mi po szufladach, jak wychodziłam z domu, czytała moje prywatne listy, jak wychodziłam do pracy, potrafiła mi się też włamać do hotelu. Miałam taką sytuację. To jest przykre, bo wtedy rozumiesz, że nie jesteś Dorotą, tylko Dodą i musisz myśleć, co mówić, a nie mówić to, co myślisz.
