Dorota Rabczewska tegoroczne Walentynki postanowiła spędzić w Urzędzie Skarbowym. Celebrytka pojawią się w nim, by oddać pierścionek zaręczynowy wart 225 tysięcy, który podarował jej zadłużony Emil Haidar. Doda wielokrotnie podkreślała, że jej byli partnerzy próbowali po rozstaniu wypromować się na ich związku, pisząc o niej książki.
Wydawało się, że zwrot pierścionka ostatecznie zamknął nieprzyjemny rozdział w życiu celebrytki. Podczas świętowania swoich 33. urodzin w rozmowie z Pudelkiem przyznała, że wizyta w urzędzie jest dopiero początkiem "wielkiej telenoweli". Rabczewska zapowiedziała, że okres darmowej promocji jej byłych parterów właśnie się zakończył:
Tyko szaleńcy i dziwacy są ważni, czas zapomina. Oddanie pierścionka to wielki początek telenoweli, ale nie jestem inicjatorem tego. Nie będę się do tego ustosunkowywać. Czas darmowej promocji się zakończył.
Doda zapowiedziała pracę nad nowymi projektami. Właścicielka firmy producenckiej przyznała, że w tym roku ukażą się produkcje zagraniczne. Dodała, że dostała propozycje od Patryka Vegi, jednak nie ma zamiaru nazywać się aktorką. Serialowe i filmowe epizody określa "romansem ze swoim talentem":
Vega zaproponował ni rolę w Pitbull. Nigdy nie będę nazywać się aktorką. Nie chcę stawać z nimi w konkurencji. Nigdy nie będę aktorką, traktuje to jako romans z moim talentem. Jestem producentką filmową, będą produkcje zagraniczne.