10 lat temu Doda i Mandaryna przeżywały swoje mocne medialne pięć minut. Jak wiemy, Rabczewska do dziś z powodzeniem odnajduje się w show biznesie, czego nie można powiedzieć o Marcie Wiśniewskiej. Media robiły z nich wtedy największe rywalki, co wydawało się być nieco śmieszne, bo w konkurencji z Dorotą nieumiejąca śpiewać Marta po prostu nie miała szans wygrać. Doda po latach, w bonusowym klipie programu Stare zdjęcia gwiazd zdradziła, że te porównania mocno ją denerwowały.
Porównania do Mandaryny bardzo mnie denerwowały. Czułam taką krzywdę, mój zespół nie był sprawiedliwie traktowany, musieliśmy na wszystko sobie zapracować sami. Ona miała wszystko, co chciała. Nie umiała śpiewać, a my potrafiliśmy. Dzięki Bogu te porównania szybko się skończyły. Nie mam nic do Marty, ona była marionetką w tym układzie, festiwal muzyki zweryfikował wszystko.