Publikując swoją korespondencję z jednym bardziej znanych warszawskich stylistów, Doda włożyła tak naprawdę kij w mrowisko, unaoczniając mediom do jakich praktyk są w stanie posunąć się niektóre celebrytki, żeby tylko uprzykrzyć życie konkurencji. Okazało się bowiem, że zarówno Małgorzata Rozenek-Majdan, jak i Edyta Górniak nie życzyły sobie, aby zatrudniana przez nie osoba pracowała również dla Doroty. Zapytana niedawno, czy nie żałuje opublikowania tamtych wiadomości, wokalistka bez chwili namysłu stwierdziła, że teraz zrobiłaby podobnie, starając się walczyć o nieco lepsze traktowanie się nawzajem osób znanych z mediów.