Za sprawą występu w Love Island Sylwia Madeńska wyrosła na celebrytkę z prawdziwego zdarzenia. Tancerka, której wraz z Mikołajem Jędruszczakiem udało się wygrać pierwszą polską edycję "wyspy miłości" przez miesiące prezentowała kwitnący z dnia na dzień związek z tenisistą. Niestety, jak to w przypadku zapoczątkowanych na oczach tysięcy widzów relacji bywa, ich także nie przetrwała próby czasu.
O tym, że między nimi się nie układa, przyznali jakiś czas temu sami Madeńska i Jędruszczak, winą obarczając spowodowaną pandemią koronawirusa izolację. Mimo korzystania z pomocy terapeuty i wspólnych pląsów na parkiecie Tańca z Gwiazdami nie udało im się zażegnać kryzysu, o czym poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych rozgoryczony Mikołaj.
Całe szczęście ekspartnerzy nie musieli zbyt długo na siebie patrzeć, ćwicząc kolejne taneczne kroki, bowiem decyzją "łaskawych" widzów pożegnali się z programem chwilę po tym, jak postanowili się rozstać.
W niedzielę Sylwia, której przygoda z tanecznym formatem dobiegła końca, postanowiła zabrać głos i zdradzić, co teraz zamierza. Okazuje się, że chce połączyć rozkręcającą się działalność na instagramowym profilu z tym, co robiła wcześniej.
Pytacie, co będę robić dalej. Wracam na social media i ruszam w Polskę z warsztatami tanecznymi Latino & Sexy Dance, po których będziecie mogły poczuć się sexy i odkryć w sobie kobiecość - zwraca się zachęcająco do swoich obserwatorek przedsiębiorcza singielka, by następnie odnieść się do zakończonej niedawno relacji:
Moja głowa i moje serce są na chwilę obecną zamknięte na jakąkolwiek relację damsko-męską - zaznacza. Czas skupić się na rozwoju osobistym. Chcę Was również zachęcić do tego, abyście w życiu bardziej zaczęli dostrzegać siebie. Czasami poświęcając zbyt wiele dla drugiej osoby, można zatracić siebie i stać się zupełnie innym człowiekiem - przestrzega Madeńska i dodaje optymistycznie:
Wierzę, że po każdej burzy, wychodzi słońce. Nie można mieć w sobie złości, pretensji czy negatywnych emocji.
Celebrytka zapowiedziała także, że nie zamierza "czyścić" swojego instagramowego profilu ze zdjęć z byłym chłopakiem:
Przez ostatni rok przeżyłam też wiele pięknych momentów, których pamiątką są wspólne zdjęcia z Mikołajem na moim profilu. Czy je usunę? Nie. Nie da się, ot tak, wymazać z pamięci tylu miesięcy bycia razem. Z każdego związku wychodzi się mądrzejszą, bogatszą o nowe doświadczenia i silniejszą. Nie będę szukała szczęścia na siłę, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś los się do mnie uśmiechnie.
Dojrzałe podejście?