Przez ostatnie miesiące Danuta Martyniuk gościła na łamach portali plotkarskich częściej niż kiedykolwiek. Żona słynnego wodzireja najpierw stanęła w obronie syna i kazała krytykom "pozamykać te mordy", a potem wdała się w dyskusję z dziennikarzami pod sądem, gdzie oskarżyła byłą synową i jej rodzinę o "zdzieranie z Zenka".
Od tego czasu Danuta Martyniuk i Ewelina z Russocic jakoś się dogadały i przekazały sobie "znak pokoju", a sama żona Zenka Martyniuka powróciła triumfalnie na Facebooka, skąd wcześniej czmychnęła w obliczu krytyki po swoich słowach. Szybko okazało się jednak, że ciężko zmienić stare nawyki i życzliwie poinformowała jednego z internautów, "gdzie Zenek miał oczy".
Przypomnijmy: Danuta Martyniuk nadal w formie. Życzliwie informuje krytyków, "gdzie Zenek miał oczy": "W D*PIE"
Choć po licznych ekscesach Daniela i Danusi sposób postrzegania słynnego rodu w mediach nieco się zmienił, to Zenek zawsze stał po stronie krewkiej małżonki i nigdy nie powiedział publicznie złego słowa na jej temat. Teraz udowodnia to po raz kolejny, a wszystko przy okazji pogawędki z Dobrym Tygodniem. W wywiadzie dla pisma "król disco polo" zdradził m.in., że on i jego żona najchętniej spędzają czas na... ogrodnictwie.
Lubię porządki w obejściu, koszenie trawy, sadzenie kwiatów, podcinanie roślin, drzew. Kiedy wracam z trasy, głównie tym się zajmuję. Razem z żoną chętnie to robimy. Można powiedzieć, że ogrodnictwo to nasza pasja. Mamy na obrzeżach Białegostoku domek i często go odwiedzamy - dowiadujemy się.
Jak przypomina tygodnik, Zenek i Danusia są już razem trzydzieści lat, a w międzyczasie mieli wiele dobrych i złych chwil. Dziś wodzirej zapewnia jednak, że zakochał się w małżonce od pierwszego wejrzenia, a kryzysy i okazjonalne sprzeczki tylko umocniły ich relację. Przy okazji Martyniuk zdradził też, że może liczyć na jej wsparcie.
Zazwyczaj się jej radzę i pytam, jeśli mam jakiś dylemat. Najczęściej decyzje dotyczące domu czy naszego życia podejmujemy wspólnie - stwierdził.
Oprócz tego Zenek przyznał, że cieszy się z poprawy relacji z Eweliną, dzięki czemu ma w końcu kontakt z wnuczką. Aby dopełnić obraz rodzinnej słodyczy, discopolowiec pokusił się też o wyznanie, jak zwraca się do żony.
Różnie. Danusiu, żabko, misiu, kotku, kochanie - wyliczał z zadowoleniem.
Myślicie, że "żabka" się ucieszy?