Format Gogglebox. Przed telewizorem okazał się prawdziwą kopalnią trzecioligowych celebrytów. To dzięki udziałowi w show TTV show biznes wzbogacił się o takie osobistości jak Sylwia Bomba czy Agnieszka Kotońska, a na tym oczywiście nie koniec. W tym gronie znalazł się też Dominik Abus, który zasłynął niedawno zakupem auta wartego prawie milion złotych.
Dominik Abus i jego ukochana oczywiście nie mieli oporów przed tym, aby chwalić się nowym nabytkiem na Instagramie. Uczestnik Gogglebox. Przed telewizorem utrzymywał, że sprezentował Corvettę C7 ZR1 swojej dziewczynie jako prezent, a Iga Muszałkowska chętnie się w niej fotografowała. Zaledwie cztery dni później wyznał z kolei, że oddał kosztowny podarek do wypożyczalni.
Kosztowny samochód Dominika wzbudził sporo emocji na łamach portali plotkarskich. Niestety aspirujący celebryta nie przewidział, że zazdrość, którą najwyraźniej chciał wzbudzić w "zwykłych" ludziach, niekiedy przeradza się nie w zachwyt, a w niechęć. Na "hejt" ze strony oskarżających go o życie na pokaz zdążył się już zresztą pożalić na Instagramie.
Co ciekawe, teraz Dominik pochwalił się kolejnym zdjęciem, do którego dodał prześmiewczy opis. Korzystając z okazji uczestnik Gogglebox nawiązał do tego, że prezentowane przez niego auto miałoby być z wypożyczalni.
Sezon brukarski 2021 uważam za otwarty. P.S. Szpadel z wypożyczalni - "śmieszkował" celebryta.
Następstwem ironicznego posta były oczywiście komentarze, które okazały się dość podzielone. O ile nie zabrakło wyrazów uznania dla jego poczucia humoru, to niektórzy odebrali jego słowa nieco inaczej. Sam Dominik jak zwykle chętnie wchodził z niektórymi z nich w polemikę.
Gdzie to w adidasach w takie błoto? - pytał jeden z nich.
Gumioki się rozleciały, a na nowe na razie ni ma piniędzy - odpisał "zabawnie".
Jakby co, mogę wypożyczyć - ironizował kolejny.
Sandały na raty na wiosnę już zakupiłem, dzięki - odpowiedział mu zadowolony z siebie Dominik.
W rozmowie z innym internautą Dominik "zażartował", że na potrzeby wypożyczenia auta wziął... chwilówkę. Niestety śmieszkowanie nie pomogło mu w dyskusji z dwiema użytkowniczkami, które wypomniały mu, że sam się przecież chwalił zakupem samochodu w tabloidzie. Tu nie udało się podejść do sprawy z humorem, a Dominikowi wyraźnie puściły nerwy.
Kupiłem ten samochód już dawno temu. Napisałem, że oddałem do wypożyczalni, żeby ludzie Twojego pokroju mieli spokojne święta. Coś jeszcze mam wyjaśnić? - bulwersował się.
Gratuluję zatem głupoty - ripostowała obserwująca.
Kto Cię tak bardzo w życiu skrzywdził? Potrzebujesz pomocy? Chętnie polecę Ci dobrego psychologa, nawet zapłacę za Twoją wizytę - burzył się dalej aspirujący celebryta.
Wybronił się?