Za nami finał 13. edycji "The Voice of Poland". Decyzją widzów tytuł najlepszego głosu w Polsce, 50 tysięcy złotych i możliwość podpisania kontraktu płytowego powędrowały do Dominika Dudka. Pochodzący z Limanowej budowlaniec pokonał tym samym Konrada Bauma, Ewelinę Gancewską oraz Łukasza Drapałę.
Jak to zwykle bywa w przypadku tego typu głosowań, nie wszyscy widzowie programu są zadowoleni z ostatecznego wyniku, o czym dają zresztą znać w tysiącach komentarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krótko po ogłoszeniu wyników Dominik udzielił wywiadu reporterce Jastrząb Post. Wokalista wyjawił w nim, że wygraną zawdzięcza przede wszystkim swojej dziewczynie, która namówiła go do spróbowania swoich sił w muzycznym show. Gdyby nie jej wsparcie, zniechęcony brakiem perspektyw Dudek porzuciłby muzykę na zawsze.
Niesamowite uczucie - przyznał. Nie myślałem, że to się może wydarzyć. Trzeba walczyć, trzeba dążyć za marzeniami. Ja zrobiłem to od początku, dlatego trzymam teraz w ręku tę oto piękną statuetkę. Do programu namówiła mnie moja dziewczyna, bo ja nie byłem na to chętny. Chciałem w ogóle zrezygnować z muzyki, bo już byłem taki zmęczony bieganiem za tym, ale moja dziewczyna powiedziała, żebym spróbował ostatni raz: "Pójdź do "Voice’a", jak nie wyjdzie, to ok, ale idź". Poszedłem i wygrałem. Coś niesamowitego. Zawdzięczam jej ten sukces w 100%.
Dominik pochwalił się też, na co zamierza wydać nagrodę pieniężną. Przede wszystkim 28-latek zamierza dochować obietnicy danej ukochanej i udać się z nią na wymarzone wczasy. Resztę zainwestuje w muzykę.
Na pewno tak jak jej obiecałem - zabieram ją na wakacje - zdradził. Trzeba też wydać płytę. Jest kontrakt, więc na pewno niedługo ukaże się płyta Dominika Dudka.
Zwycięzca 13. edycji "The Voice of Poland" nie mógł zbyt długo świętować swojego sukcesu, bo już w niedzielę z samego rana czekała go wizyta w "Pytaniu na śniadanie". Na kanapie Dominikowi towarzyszyła jego luba, Aleksandra Trzaska, z którą są parą od 2,5 roku. Co ciekawe, ukochana muzyka ma całkiem inne zainteresowania - Ola studiowała medycynę.
Na razie jestem lekarzem ogólnym, pracuję w przychodni, przyjmuję pacjentów - wytłumaczyła.
W rozmowie z prowadzącymi 26-latka przyznała, że perspektywa przeprowadzki z Dominikiem nie jest dla niej szczególnie komfortowa, jednak w imię miłości byłaby do niej skłonna. Zapytana o dynamicznie powiększające się grono wielbicielek Dominika, Aleksandra odpowiedziała:
Mamy to przegadane. Jestem tego świadoma, że będą fanki, będą do niego pisać, to jest normalne, cieszę się, że je ma. Jesteśmy razem, kochamy się, ufamy sobie i to jest najważniejsze - podsumowała.
Fajna z nich para?