Wydawać by się mogło, że w w rodzimej polityce już mało co jest w stanie zaskoczyć obywateli. Nic bardziej mylnego. W poniedziałek odbyło się zaprzysiężenie rządu Mateusza Morawieckiego, który najprawdopodobniej będzie funkcjonował w obecnym kształcie zaledwie dwa tygodnie. Z racji marnej perspektywy na przyszłość, w skład nowo powołanej Rady Ministrów weszły osoby, które raczej nie były do tego typowane. Jednym z największych zaskoczeń okazało się powołanie na urząd ministra kultury i dziedzictwa narodowego Dominiki Chorosińskiej. Gdy niegdysiejsza gwiazda "M jak miłość" złożyła uroczystą przysięgę, w sieci zawrzało.
Tak znamienity "awans" kontrowersyjnej posłanki Prawa i Sprawiedliwości sprawił, że internauci powrócili pamięcią do początków jej kariery. Wszyscy kojarzą nie tyle jej role w serialach "M jak miłość" czy "Zostać miss", co skandal ze zdradą męża w tle. Warto jednak przypomnieć, że poza grywaniem w tasiemcach i udziałem w kampanii "Wierność jest sexy", Dominika Chorosińska spróbowała swoich sił jako wokalistka. Polityczka miała szansę dać czadu na scenie, dzięki udziałowi w pierwszej edycji ikonicznego już show "Jak oni śpiewają", którą Polsat wyemitował w 2006 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dominika Chorosińska wzięła udział w programie "Jak oni śpiewają"
Choć ciesząca się obecnie tytułem ministra kultury 44-latka zakończyła rywalizację na przedostatnim miejscu, jej udział w "Jak oni śpiewają" dostarczył widzom kilku niezapomnianych występów. Internauci odszukali archiwalne nagranie polityczki z show Polsatu. Filmik szybko stał się hitem sieci. Chorosińska zmierzyła się z przebojami, takimi jak "Whenever wherever" Shakiry, "Holding Out For A Hero" Bonnie Tyler czy "Prawy do lewego" z repertuaru Kayah.
Tak Dominka Chorosińska poradziła sobie w "Jak oni śpiewają". Internauci nie mają dobrych wspomnień
Zdaje się, że najwięcej emocji wzbudził jednak wykon piosenki zespołu Virgin, pt. "Szansa". Dominika wkroczyła na scenę w wyjątkowo kusych, różowych szortach, wydekoltowanej bluzce, białych pończochach i kozaczkach przed kolano. Nie zabrakło też żółtych cieni na powiekach i wysokiego kucyka z doczepów, który zapewne stał się inspiracją dla Ariany Grande. To właśnie po tym występie jurorka Edyta Górniak nie mogła zdzierżyć, "jak durna jest ta piosenka". Z kolei Elżbieta Zapendowska zauważyła, że "energia była, a czystych dźwięków nie było". Równie krytyczni byli internauci, którzy ochoczo komentowali archiwalne nagranie na TikToku.
Tak głośno krzyczała do marszałka "masz talent"..., a tu nawet talentu brak; Kto tak dusi kota?; Zrób coś dla muzyki i nie śpiewaj; Marna aktorzyna, ale piosenkarka z niej jeszcze gorsza; Dla tego kraju już nie ma ratunku; A no, dostała szansę; Myślałem, że to Mandaryna; Ani aktorka, ani piosenkarka, a tym bardziej minister, ale cóż jaki rząd, tacy ministrowie, dno dna; Może wierność jest sexy, ale ten śpiew nie - pisali internauci.
Zobaczcie, jak Dominika Chorosińska sprawdziła się w roli piosenkarki. Tylko pozazdrościć wszechstronności?