Dominika Chorosińska i jej prywatne losy znów przewijają się przez czołówki rodzimych mediów. Wszystko z racji powołania jej na stanowisko ministra kultury i dziedzictwa narodowego w mniejszościowym rządzie Mateusza Morawieckiego. Choć wydaje się niemal pewne, że obecny skład wytrwa na stanowiskach jedynie przez dwa tygodnie, to działacze Zjednoczonej Prawicy zdają się robić dobrą minę do złej gry.
Dominika Chorosińska zaliczyła wpadkę w Sejmie. Musiała zmienić miejsce
Chorosińska, mimo niemal pewnej wizji nadzorowania powierzonego jej ministerstwa przez zaledwie kilkanaście dni, chętnie pojawia się w otoczeniu starego/nowego premiera. Nie inaczej było podczas wtorkowego posiedzenia, gdy Dominika mogła liczyć na zaszczytne miejsce w sejmowych ławach. Przy okazji postanowiła przywitać się z Morawieckim, ale niestety chyba zaliczyła drobną wpadkę.
Zobacz także: Dominika Chorosińska wciąż NIE WIE, ilu posłów zasiada w Sejmie? Przypominamy pamiętny wywiad nowej minister kultury (WIDEO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas wczorajszych obrad Chorosińska "zagadała" do szefa tymczasowego rządu i chciała zająć miejsce obok niego, które wówczas było wolne. Dzięki temu mogłaby w końcu siedzieć w bliskim otoczeniu premiera, a w końcu dla niej byłoby to zapewne spore wyróżnienie. Niestety rzeczywistość szybko zweryfikowała jej plany.
Po krótkiej wymianie zdań m.in. z Morawieckim Dominika wstała i przeniosła się rząd dalej. Miejsce po Chorosińskiej wkrótce zapełnili inni ministrowie, a ona już została tam, gdzie musiała się przesiąść. Do sieci trafiło nagranie, na którym uwieczniono całe zamieszanie.
Opinie internautów w tej sprawie są dość skrajne: jedni tłumaczą to stresem, inni dopatrują się tu nawet braku szacunku Morawieckiego do kobiet, które jeszcze chwilę temu uważał za największą siłę nowo uformowanego rządu.
Wyszło niezręcznie?