Poza spektakularną utratą kilogramów i późniejszym, równie widowiskowym, przybraniu na wadze, Dominika Gwit kojarzona jest w polskich mediach głównie ze swego niezachwianego optymizmu, którym lubi dzielić się z fanami w mediach społecznościowych. Jak się jednak okazuje, nawet ją dopadła koronawirusowa chandra. W chwili potrzeby mogła liczyć na szczęście na wsparcie małżonka - Wojciecha Dunaszewskiego, który zasugerował, aby czas spędzony poza sceną Dominika spożytkowała na czytanie bajek dla dzieci w sieci.
To są nie tylko bajki, to są też zabawy, bo uczymy się wypowiadać trudne słowa, poznajemy przysłowia. Robię to domowymi sposobami, nie mam odpowiedniego sprzętu - zdradza aktorka w rozmowie z Rewią.
Wybór celebrytki nieprzypadkowo padł właśnie na dziecięce opowiastki. Dominika Gwit nie ukrywa bowiem, że intensywnie myśli o powiększeniu rodziny.
Każda kobieta, kiedy wyjdzie za mąż, myśli o tym, żeby urodzić dziecko - wyjawia w rozmowie z tabloidem.
Przypomnijmy: Mąż Dominiki Gwit czule o relaksującej się na RÓŻOWYM FLAMINGU żonie: "Obserwujemy mazurskiego stwora w naturalnym środowisku"
Niedawno Dunaszewscy kupili ponoć nowy dom. Znajduje się w nim już nawet przeznaczony specjalnie dla dziecka pokoik. Jednak nie samym dopisywaniem imion do drzewa genealogicznego człowiek żyje. W przerwach od starania się o potomstwo szczęśliwe małżeństwo oddaje się konsumowaniu kultury oraz odkrywaniu sekretów sztuki kulinarnej.
W końcu możemy być blisko. Mój mąż już chodzi do pracy, ale i tak spędzamy dużo czasu razem. Gramy w gry planszowe, oglądamy filmy, słuchamy muzyki, czytamy książki. Spędzam też długie godziny w kuchni, ponieważ lubię pichcić. Teraz postanowiłam, że upiekę chleb. Ciekawe, czy mi się uda - mówi Gwit w rozmowie z Rewią.
Jak waszym zdaniem Dominika sprawdzi się w roli mamy?