Kulisy życia Dominiki Kulczyk od lat cieszą się sporym zainteresowaniem mediów. w 2015 roku, po śmierci swojego ojca Jana Kulczyka, Dominika odziedziczyła prawdziwą fortunę i tym samym dołączyła do grona najbogatszych Polaków. Dziś jej majątek szacowany jest na ponad 7 miliardów złotych.
Dominika Kulczyk od dawna spełnia się w roli bizneswoman oraz czynnie angażuje się w działalność charytatywną jako prezes Kulczyk Foundation. Od kilku lat miliarderka prowadzi też własny program telewizyjny Efekt Domina, w którym to pomaga potrzebującym z różnych zakątków świata. W ostatnim czasie tabloidy skupiały się jednak głównie na jej życiu prywatnym. W czerwcu Dominika została przyłapana na przejażdżce hulajnogą w towarzystwie byłego ukochanego, Pawła Deląga, co z miejsca rozbudziło pogłoski o ich romansie.
Przypomnijmy: Zakochani Dominika Kulczyk i Paweł Deląg pędzą na hulajnogach i wymieniają POCAŁUNKI podczas romantycznej randki (ZDJĘCIA)
Zobacz również: Zauroczony Paweł Deląg tłumaczy się z obściskiwania Dominiki Kulczyk na warszawskiej Starówce: "Stara PRZYJAŹŃ nie rdzewieje"
Nie jest tajemnicą, że Dominika Kulczyk chętnie dzieli się z mediami szczegółami działalności charytatywnej. Kilka miesięcy temu, opowiadając o swoim wsparciu walki z pandemią koronawirusa, miliarderka podkreślała, że nagłaśnianie kolejnych przedsięwzięć pozwala jej na dotarcie do jak największej liczby osób i jednoczesne uświadomienie im wielu istotnych kwestii.
Mimo zaangażowania Kulczyk wciąż często przychodzi mierzyć się z internetowym hejtem. Niedawno Dominika postanowiła więc raz na zawsze rozwiać wątpliwości niedowiarków co do faktycznych intencji swojej działalności charytatywnej. W opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie miliarderka zapewniła, że pomoc innym to w jej przypadku potrzeba serca, a nie jedynie chwilowa zachcianka.
Dominika, która w jednym z wywiadów wyznała, że w kryzysowych latach 80. rodzice nie pozwalali jej brać do szkoły mandarynek, ponieważ innym dzieciom mogłoby być przykro, podkreślała zawsze, że jest nauczona skromności. Teraz córka Jana Kulczyka protestuje przeciwko pokazywaniu jej działalności charytatywnej jako "fanaberii":
Moje pomaganie nie jest fanaberią bogatej dziewczyny. Nie staram się nikomu niczego udowadniać. Kocham to robić. Zawsze to kochałam. To moje powołanie, moja ogromna pasja, którą chcę się podzielić z innymi - czytamy na jej profilach w mediach społecznościowych.
Myślicie, że jej wpis zamknie usta hejterom?
Zobacz również: Ostatni transport sprzętu medycznego ufundowanego przez Dominikę Kulczyk WYLĄDOWAŁ W POLSCE
.