Dominika Ostałowska od dłuższego czasu walczy o utratę wagi. Aktorce w ciągu dwóch lat udało się stracić 10 kilogramów. Niestety z czasem dopadł ją efekt jo-jo, który sprawił kłopot również produkcji M jak miłość.
Aktorka twierdzi, że nabrała dystansu do swojej wagi i nie pochodzi do tego tematu "na serio". Mimo zapewnień, Ostałowska przyznała, że miałaby problem z propozycją roli, do której musiałaby przytyć. Stwierdziła, że byłaby to dla niej "radykalna zmiana". Aktorka uważa, że "jak większość kobiet, woli ważyć mniej niż więcej". Jej zdaniem dodatkowe kilogramy są bardziej napiętnowane u kobiet niż mężczyzn, którzy "łatwiej chudną":
Jak większość kobiet, wolę ważyć mniej niż więcej. Nauczyłam się, żeby nie podchodzić do tego na serio. Mam trochę większy dystans. Zdarza się, że ludzie czują się kochani niezależnie od swojej wagi. Z latami więcej ważę niż ważyłam, musiałam się trochę przestawić. Chętnie mogę schudnąć do roli, ale nie odważyłabym się przytyć do roli. Bałabym się, że mogę nie wrócić, a to byłaby radykalna zmiana. Wygląd zewnętrzny kobiet jest baczniej obserwowany niż mężczyzn, kilogramy również. Mężczyźni łatwiej chudną. Nie muszę się katować, nie jestem wbrew pozorom wielkim miłośnikiem jedzenia. Muszę się zmuszać do tego, żeby jeść regularnie. Prościej jest się zmusić do jedzenie niż wytrwać z mniejszą racją żywności, to się odczuwa dużo bardziej drastycznie.
Źródło:WideoPortal/x-news