W czwartek polskie media obiegła wiadomość o postawieniu zarzutów prokuratorskich Dominice Tajner-Wiśniewskiej. Według rzecznika Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcina Sadusia, celebrytka podejrzewana jest o wyłudzenie pożyczki na kwotę jednego miliona złotych. W aferę zamieszana ma być również osadzona w areszcie osoba należąca do kierownictwa SKOK Wołomin, skąd była żona Michała Wiśniewskiego otrzymała ponoć pieniądze.
Co więcej, według śledczych Tajner miała spodziewać się nadciągającego oskarżenia, dlatego w 2018 roku złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, w którym stwierdziła, że sama padła ofiarą finansowego oszustwa ze strony pracowników SKOK-u Wołomin. Postępowanie jednak umorzono, ponieważ sprawa nie nosiła znamion przestępstwa.
W obliczu wizerunkowego kryzysu Dominika, która ma doświadczenie w sterowaniu karierą swego byłego męża, postanowiła opublikować oświadczenie w sprawie. Poniżej prezentujemy jego treść. Zachowujemy oryginalną pisownię.
Przypomnijmy: Dominika Tajner szorstko o nowej partnerce Michała Wiśniewskiego: "Nie będę się wygłupiać, że jesteśmy koleżankami"
"Odnosząc się do informacji dotyczących mojej osoby, które w dniu dzisiejszym tj. 28.11.2019r. obiegły media, oświadczam co następuje. Pragnę zauważyć, że jestem ofiarą tzw. afery SKOK Wołomin. Nigdy nie otrzymałam od SKOKU Wołomin ani złotówki (ani w formie pożyczki, ani kredytu). To ja pierwsza zwróciłam się do prokuratury o pomoc, gdy syndyk SKOKU Wołomin wezwał mnie do zapłaty pieniędzy, których od SKOKU Wołomin NIGDY nie dostałam. Jest mi bardzo przykro, że mój wizerunek cierpi mimo, że NIGDY nie wyłudziłam żadnych pieniędzy, nigdy NIKOGO nie okradłam. a tym samym nie wyrządziłam świadomej krzywdy. Zawsze staram się pomagać potrzebującym ludziom, których spotykam na swojej drodze. Żywię przekonanie, że Prokuratura stanie na wysokości zadania i w sposób uczciwy i rzetelny oceni zgromadzone dowody, a tym samym potwierdzi moje stanowisko w tej sprawie. Czuję, że stałam się ofiarą, która bez mojej wiedzy i woli została wplątana w tą nieczystą sytuację dlatego proszę nie paskować mojej twarzy i używać pełnego nazwiska" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu celebrytki.