W rodzinie Tajnerów kilka lat temu zaszły poważne zmiany: Apoloniusz, były prezes Polskiego Związku Narciarskiego, po prawie 40 latach małżeństwa rzucił żonę i związał się z Izabelą Podolec, młodszą od siebie o 36 lat. Chociaż początkowo wielu wątpiło w ten związek, Apoloniusz i Izabela doczekali się syna, dziś trzyletniego Leopolda.
W międzyczasie jego córka, Dominika Tajner, wzięła ślub i rozwiodła się z Michałem Wiśniewskim, ojcem (prawie) dziesiątki dzieci z pięcioma żonami.
Jak na dłoni widać, że Tajnerowie (i Wiśniewscy) do perfekcji opanowali tworzenie "rodzin patchworkowych". Dominika, chociaż początkowo nie mogła stanąć na nogi po rozstaniu z Wiśniewskim, teraz zapewnia, że jest już mocno osadzona w poczuciu własnej wartości. Pomaga jej oczywiście tato.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uważam, że absolutnie pracuję na wszystko co mam, kim jest, a mój ojciec bardzo mnie w tym wspiera - zapewnia Dominika w rozmowie z Pomponikiem. Ja jestem dumna ze swojego nazwiska. Bardzo mi przykro, jak ktoś mówi: "Jak ja bym się nazywał Tajner, to...".
43-latka wspomina, że wiele dała jej prozaiczna praca w Irlandii, gdzie od robienia zwykłych kanapek awansowała na menadżera lokalu. Od tej pory poczuła, że życie zależy tylko od niej.
Ja po studiach wyjechałam do Irlandii, gdzie zaczynałam pracę w coffeeshopie. Normalnie robiłam kanapki i kawę. Doszłam do stanowiska menadżerskiego i wtedy poczułam, że moje życie zależy ode mnie. Ja mogę tylko czerpać z tego, co mam dodatkowo - opowiada.
A jak układają się jej relacje z pozostałymi członkami rodziny, a zwłaszcza z macochą? Tajner jest dość powściągliwa w tej ocenie. Owszem, przyznaje, że na początku nie było jej łatwo zaakceptować nową partnerkę taty, ale z czasem jakoś wszystko się ułożyło. Nie przeszkadza nawet fakt, że pasierbicę i macochę dzieli 13 lat różnicy wieku...
My mamy zdrowe relacje, ale nie będę nigdy jej przyjaciółką - mówi Tajner o Podolec w Pomponiku. Jak rodzice się rozwodzą i pojawia się ktoś trzeci, nieważne czy masz pięć, czy 37 lat, no to nie lubisz tej osoby, to chyba jest normalne. Natomiast mój ojciec jest szczęśliwy i nie rozumiem, dlaczego miałabym mieć złe relacje z jego żoną, tym bardziej, że mają dziecko, czyli ja mam braciszka małego. Nie będę mówiła, że były otwarte ręce od początku. Trzeba się przegryźć, trzeba to przerobić. Nie była to łatwa sytuacja. Ona jest też trzynaście lat młodsza ode mnie...
Jak wyobrażacie sobie ich wspólne święta?