Na początku 2019 roku Michał Wiśniewski oficjalnie zakończył swoje najdłuższy do tej pory małżeństwo (rekordowe 7 lat) ku nieukrywanemu zaskoczeniu dotychczasowej małżonki - Dominiki Tajner. Od tamtej pory piosenkarz zdążył już ponoć znaleźć nową kandydatkę do zaobrączkowania, dobrze jest więc wiedzieć, że Dominika też nie siedziała przez ostatnie miesiące miejscu.
W rozmowie z portalem jastrzabpost.pl córka Apoloniusza Tajnera potwierdziła nareszcie plotki dotyczące jej relacji z warszawskim biznesmenem, którego miała poznać na przełomie dekady za pośrednictwem przyjaciółki. W przeciwieństwie do Wiśniewskiego Dominika zapewnia, że nie spieszy jej się przed ołtarz.
Ktoś pojawił się w moim życiu. Absolutnie nie przymierzam się do ślubu. Ale wierzę w miłość. Nie wolno trzymać w sobie złości i urazy, tylko trzeba iść do przodu. Teraz te czasy są dziwne i skomplikowane. Rzeczywiście tych rozwodów jest coraz więcej, ludzi samotnych też. Ja przyznam, że nie chciałabym spędzić życia sama. Mam oczywiście syna, ale on nie będzie z mamą siedział, tylko mam nadzieję, że znajdzie sobie cudowną, wspaniałą żonę i będę miała jakiegoś dziadka, z którym będę mogła wychowywać swoje wnuki - rozmarzyła się celebrytka.
Opowiadając o swoim nowym wybranku dziennikarce shobiznesowego portalu, Dominika wyraziła zadowolenie faktem, że nareszcie będzie miała fragment życia, o którym nikt nic nie będzie wiedzieć. Chwilę później wyjawiła imię ukochanego.
Na razie to życie prywatne to jest wspólna decyzja, bo on troszeczkę ceni sobie prywatność. Pamiętam taką naszą rozmowę, gdy powiedział, że ceni sobie prywatność. A ja mówię: "o kurde, ale wybrałeś". Ale udaje nam się to. To nie jest osoba medialna i nie potrzebuje być osobą medialną. W końcu będę miała taki swój fragment, o którym nikt nic nie będzie wiedział. Spotykamy się już pół roku. Mój ukochany nie jest z show-biznesu, on jest biznesowy. Zajmuje się czymś innym i robi to, co kocha. Mam nadzieję, że ze mną wytrzyma. Ja też nie jestem najłatwiejszą partnerką, jestem po jakiś doświadczeniach lepszych, gorszych. (...) Siedzieliśmy w domu i cały czas byliśmy razem w czasie pandemii. Mój partner ma na imię Jarosław.
Myślicie, że Jarosław też będzie mógł liczyć na to, że Dominika wytatuuje jego imię na którejś ze swych kończyn? Przypominamy, że prawe przedramię już zajęte!