Dominika Zasiewska zasłynęła kilkanaście lat temu jako hostessa w programie Kuby Wojewódzkiego. "Wodzianka" lata świetności ma już za sobą, ale wciąż walczy o uwagę, produkując od czasu do czasu kolejne celebryckie dramy. Swego czasu żaliła się, jak wykorzystał ją Misiek Koterski, któremu pomagała walczyć z uzależnieniami. Dostało się także kochliwemu Krzysztofowi Rutkowskiemu, a niedawno na celowniku Wodzianki była też jego żona, Maja Rutkowski. Zasiewska od dawna podkreślała, że nie pała do niej sympatią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci nie poznali Dominiki "Wodzianki" Zasiewskiej. "Co ci się stało z policzkami?"
Poza próbami wzniecenia medialnej sensacji, Dominika Zasiewska stara się aktywnie prowadzić media społecznościowe, w których nierzadko dzieli się osobistymi przemyśleniami. Do tej pory na Instagramie udało jej się zgromadzić ponad 48 tysięcy obserwujących. W niedzielę celebrytka opublikowała wspominkowe zdjęcie ze ścianki. Fotografię opatrzyła podpisem: "Wspomnienia trwają wiecznie. Kocham siebie taką". Uwagę internautów przykuły policzki Wodzianki, które według nich wyglądają wyjątkowo nienaturalnie.
Co tu się stało z tymi policzkami? Przecież taka piękna dziewczyna była; Jeżeli to prawdziwe oblicze to jestem w szoku, kosmitka; Dramat, co ci się stało z tymi polikami? - dopytywali internauci.
Dominika "Wodzianka" Zasiewska rozlicza się z hejterami, którzy zarzucają jej nienaturalny wygląd
Na odpowiedź Zasiewskiej nie trzeba było długo czekać. Celebrytka, wyraźnie oburzona zapytaniami obserwujących, podkreślała, że jej policzki zawsze tak wyglądały. Wodzianka oznajmiła także, że ich nienawidzi, aby potem stwierdzić, że kocha swoją twarz.
Ja mam takie policzki! Nie hejtujcie, skoro nie wiecie. Nienawidzę ich, ale takie mam. Przez to nie mogę dobrać praktycznie żadnych okularów. Przestańcie mnie hejtować!; Może przytyłam, ale nie życzę sobie komentowania moich policzków. Nie mam w nich żadnego kwasu. Obecnie nigdzie nie mam ani botoxu ani kwasu (...). Zdjęcie było robione przez fotografa na ściance, po prostu mam taką twarz. I czy Wam się podoba czy nie, ja ją kocham, bo to moja twarz - podsumowała wzburzona Wodzianka.