Meghan Markle i książę Harry nieco ponad rok temu ogłosili, że zamierzają wystąpić z szeregów rodziny królewskiej. Po sfinalizowaniu "Megxitu" para wyprowadziła się do Kanady, a potem do Stanów Zjednoczonych, gdzie dziś oczekują na narodziny drugiej pociechy. Nikt chyba nie jednak wątpliwości, że ich kontakty z resztą royalsów są dość chłodne.
Po tym, jak Meghan Markle i Harry ogłosili, że spodziewają się drugiego dziecka, ich notowania w mediach ponownie wystrzeliły w górę. Jednocześnie para postanowiła skorzystać z zaproszenia Oprah Winfrey, która przeprowadziła z nimi dwugodzinny (!) wywiad na potrzeby amerykańskiej telewizji. Taki ruch ze strony Sussexów szczególnie nie spodobał się royalsom, którzy martwią się teraz o wizerunek całej rodziny królewskiej.
Zobacz także: Pałac Buckingham WSZCZYNA ŚLEDZTWO w sprawie Meghan Markle! "Nie będziemy tolerować nękania"
W międzyczasie w tle kolejnych urywków wywiadu Meghan i Harry'ego z Oprah pojawiły się kolejne zarzuty o mobbing ze strony księżnej. Podobne głosy dało się usłyszeć w mediach już wiele miesięcy temu, jednak wtedy Pałac Buckingham nie zwracał na nie uwagi. Tym bardziej więc dziwi, że postanowili się nad nimi pochylić właśnie teraz.
Domniemane ofiary Meghan twierdzą, że ta upokarzała i wielokrotnie doprowadzała podwładnych do płaczu. Nie mogąc wytrzymać ciągłej presji i humorów księżnej część pracowników zrezygnowała ponoć z posady w Pałacu Kensington i dziś zarzucają żonie Harry'ego mobbing i "emocjonalne okrucieństwo". Przedstawiciele royalsów zapewnili, że już badają sprawę i traktują ich słowa poważnie.
Jesteśmy bardzo zaniepokojeni zarzutami ze strony byłych pracowników Księcia i Księżnej Sussex przedstawionymi w "The Times". W związku z tym nasz zespół HR przeanalizuje okoliczności opisane w artykule. Członkowie personelu zatrudnionego w tamtym czasie - w tym ci, którzy już nie pracują dla monarchii - zostaną zaproszeni do uczestnictwa w tym dochodzeniu i zobaczymy, jakie wnioski uda się wyciągnąć. Rodzina królewska od wielu lat prowadzi politykę ochrony godności w pracy i nie toleruje oraz nie będzie tolerować zastraszania czy nękania pracowników - wybrzmiewa komunikat w tej sprawie.
Co na to sami poszkodowani? Jak donosi The Times, rzekome ofiary Meghan odetchnęły teraz z ulgą i cieszą się, że w końcu ich wysłuchano. Nie kryją też radości z tego, że to prawdopodobnie koniec zamiatania sprawy pod dywan.
W końcu możemy wyznać całą prawdę. To nie będzie takie łatwe, ale z pewnością mile widziane i potrzebne po tak długim czasie. Na szczęście już nie musimy milczeć - czytamy.
Sprawa jest o tyle poważna, że do wyjaśnienia sprawy podobno nie zaproszono samych Sussexów, którzy tym samym nie będą mieli okazji obronić się przed oskarżeniami. Rzekome ofiary oskarżają księżną o doprowadzenie na skraj załamania wielu młodych osób, w tym kobiet. Sami zainteresowani wspominają okres pracy dla Sussexów jako "toksyczny" i "przysparzający wielu bolesnych wspomnień".
Jesteście zaskoczeni?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!