Donald Trump ma ostatnio sporo na głowie. Biznesmen nie tylko przygotowuje się do zbliżających się wyborów prezydenckich, ale i mierzy się z licznymi problemami z prawem. W kwietniu głośno było o jego aresztowaniu w związku z rzekomym płaceniem za milczenie gwieździe porno, zaś dwa miesiące później o tym, że trafił za kratki za celowe ukrywanie tajnych dokumentów.
Zobacz: Donald Trump został ARESZTOWANY! Już się odgraża... "Dążymy do UPADKU. To polowanie na czarownice"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy z prawem Donalda Trumpa
To jednak nie koniec. Od pewnego czasu Donald Trump regularnie pojawia się w sądzie także za sprawą E. Jean Carroll. Pisarka oskarżyła byłego prezydenta o gwałt i zniesławienie. W sprawie o to pierwsze ława przysięgłych stwierdziła, że gwałt nie miał miejsca, jednak doszło do napaści seksualnej. Sędzia wydał wyrok nakazujący 77-latkowi wypłatę kobiecie 5 milionów dolarów odszkodowania. W drugim procesie Carroll domaga się od swojego oprawcy 10 milionów dolarów. Proces w tej sprawie ma rozpocząć się lada dzień.
Nie żyje teściowa Donalda Trumpa. Były prezydent jest oburzony tym, co usłyszał od sędziego
W miniony wtorek media obiegła informacja o śmierci matki Melanii Trump. W związku z tym wydarzeniem zięć Amaliji Knavs (młodszy od niej o zaledwie rok) wystąpił do sądu na Manhattanie z prośbą o przesunięcie procesu. Sędzia Lewis Kaplan odmówił, co wyraźnie wstrząsnęło Donaldem.
Matka mojej żony, która była niesamowita i piękna wewnątrz i na zewnątrz... Niesamowita kobieta właśnie umarła - mówił podczas niedzielnego spotkania ze swoimi zwolennikami w Indianola, żaląc się na decyzję sędziego:
Moja żona była tym bardzo zdruzgotana. Toczy się proces, całkowicie fałszywy proces. I zapytaliśmy sędziego, czy mogę wziąć dzień wolny na pogrzeb teściowej, która też była mi bardzo bliska, a on odpowiedział "nie".
Rozgoryczony biznesmen uderzył w wymiar sprawiedliwości i "przy okazji" również w swoich przeciwników.
To są zwierzęta. Możecie sobie to wyobrazić? To źli ludzie, to radykalni lewicowi szaleńcy, którzy chcą mnie skrzywdzić, bo myślą, że zada mi to ból i pomoże Bidenowi wygrać wybory.
Nie sądzę, że ludzie dadzą się na to nabrać - kontynuował, słysząc aprobatę tłumu.
Donald zapowiedział, że mimo przeciwności losu zamierza pojawić się w środę na pogrzebie teściowej.
Chciałbym wesprzeć moją żonę, która będzie na pogrzebie swojej matki, wyjątkowej kobiety. Czy będzie stała tam sama? Nie, nie, będę tam z nią. Ale co za hańba, że sędzia nie powiedział: "Tak, możesz wziąć dzień wolny".
Współczujecie mu?