Książę Harry i Meghan Markle parę lat temu odeszli z brytyjskiego dworu. Małżonkowie przeprowadzili się wówczas do Kalifornii. Ostatnio w zagranicznych mediach zrobiło się głośno na temat emigracji syna króla Karola do USA, albowiem ten w książce "Ten drugi" przyznał, że w przeszłości zażywał narkotyki. Zgodnie z prawem, może mieć to ogromne znaczenie w kwestii jego statusu imigracyjnego w USA, ponieważ osoby ubiegające się o tymczasowe lub stałe osiedlenie w kraju podczas procesu ubiegania się o wizę lub pobyt, muszą ujawnić swoją historię zażywania narkotyków.
Osoby uznane za "nadużywające narkotyków" są klasyfikowane jako "nie do przyjęcia", "chociaż urzędnicy imigracyjni mają prawo podjąć ostateczną decyzję na podstawie wielu czynników" - wyjaśnia portal BBC.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku
Konserwatywny think tank walczy w sądzie o ujawnienie dokumentów wizowych księcia Harry'ego, aby móc sprawdzić, czy w trakcie ubiegania się o wizę przyznał się do zażycia narkotyków. Pojawiają się również głosy, że w trakcie emigracji do USA mógł skłamać. Jak przypominają zagraniczne media, już jakiś czas temu Donald Trump zasugerował, że gdy obejmie władzę, to książę Harry może zostać deportowany z USA, jeśli faktycznie podał fałszywe informacje w swoim formularzu wizowym.
ZOBACZ TAKŻE: Donald Trump wyrzuci księcia Harry'ego z USA?! Eksperci mają złe wieści: "NIE LUBI GO"
Książę Harry skłamał przy wniosku wizowym do USA?
Fundacja Heritage złożyła wniosek o udostępnienie informacji na ten temat, lecz został on wówczas odrzucony na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Teraz, gdy książę nie ma już wsparcia ze strony administracji Bidena, prawnicy oraz członkowie wspomnianej fundacji mają nadzieję, że nowy prezydent odrzuci decyzję sądu o zachowaniu tajności akt.
Jak przytacza serwis DailyMail, zdaniem prawnika fundacji publikacja akt imigracyjnych Harry'ego "pomoże społeczeństwu lepiej zrozumieć, jak postępuje Departament, a także, w jaki sposób jego urzędnicy korzystają ze swoich uprawnień". Na komentarz w sprawie pokusił się także Nile Gardiner, czyli dyrektor Centrum Wolności Margaret Thatcher przy Heritage.
Będę nalegał, aby prezydent ujawnił dokumenty imigracyjne księcia Harry’ego i prezydent ma ku temu podstawy prawne. Donald Trump zapoczątkowuje nową erę ścisłego egzekwowania kontroli granicznej, a książę Harry, jak wiadomo, powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności, ponieważ przyznał się do masowego zażywania nielegalnych narkotyków - powiedział w wywiadzie dla "New York Post".