Za kilka miesięcy odbędą się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Kampania trwa w najlepsze i obfituje w spore emocje. Nie brakuje także kontrowersji, które odbijają się szerokim echem w mediach na całym świecie. W piątek zwolennicy Donalda Trumpa zgromadzili się wiecu w Montanie.
Zanim kandydat republikanów pojawił się na scenie, wyborcy amerykańskiego polityka w trakcie wiecu w Bozeman w stanie Montana mogli usłyszeć oraz zobaczyć na ekranie fragment hitu Celine Dion "My Heart Will Go On" z 1997 r. Okazuje się jednak, że decyzja, aby utwór wybrzmiał na wiecu Donalda Trumpa nie spodobała się samej artystce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Celine Dion reaguje na swoją piosenkę w kampanii Donalda Trumpa
Po wiecu w Montanie zespół Celine Dion zdecydował się opublikować na profilu artystki w mediach społecznościowych specjalne oświadczenie, w którym zwrócono uwagę m.in. na nielegalne i nieautoryzowane wykorzystania piosenki w kampanii. W opublikowanym oświadczeniu możemy przeczytać, że artystka odcina się od polityki. Szczególną uwagę zwraca jednak ostatnie zdanie.
Celine Dion, jej menagement i wytwórnia Sony Music Entertainment Canada dowiedzieli się o nieautoryzowanym wykorzystaniu nagrania, występu muzycznego, piosenki i wizerunku Celine Dion śpiewającej "My Heart Will Go On" na wiecu wyborczym Donalda Trumpa w Montanie. Nie było to w żaden sposób autoryzowane, a Celine Dion nie popiera wykorzystania jej materiału.... i naprawdę, TA piosenka? - czytamy na czarnej planszy, która pojawił się na instagramowym koncie gwiazdy.
ZOBACZ TAKŻE: Celine Dion pokazała się na ulicach Paryża po występie na ceremonii otwarcia igrzysk. Czekał na nią TŁUM fanów (ZDJĘCIA)