Wybory prezydenckie to aktualnie obok koronawirusa najważniejszy temat w kraju. Od kilku tygodni PiS forsuje ustawę, na mocy której głosowanie miałoby się odbyć drogą korespondencyjną. Specjaliści mówią jednak, że nie jest to bezpieczne, bo wirus może przeżyć na papierze nawet kilka dni. Mimo to Minister Zdrowia orzekł, że tego typu wybory mogą się odbyć.
Aktualnie ustawa jest w Senacie i prowadzone są konsultacje. Marszałek Tomasz Grodzki nie ukrywa, że nie zamierza się spieszyć z analizą, ale zapewnia, że Senat nie opóźnia prac złośliwie. Tymczasem PiS dwoi się i troi, aby wybory doszły do skutku. Choć ustawa nie została jeszcze uchwalona i nie wiadomo, czy w ogóle do tego dojdzie, już drukowane są karty do głosowania.
W sprawie postanowił wypowiedzieć się Donald Tusk, który sam wprawdzie nie kandyduje, ale popiera kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Na opublikowanym w sieci nagraniu były premier namawia do bojkotu wyborów.
Chcę Państwu powiedzieć bardzo otwarcie, dlaczego nie będę uczestniczył 10 maja w procedurze głosowania przygotowanej przez ministra Sasina i PiS. Celowo unikam słowa "wybory”, ponieważ ta sytuacja przygotowana przez rządzących nie ma z wyborami nic wspólnego.
Pierwszy powód jest oczywisty i czuje go każdy z nas - to problem bezpieczeństwa. (...) Chciałbym usłyszeć rekomendacje nie pana Sasina, że jego procedura jest bezpieczna. Jest on chyba ostatnią osobą w Polsce, która kojarzy mi się z bezpieczeństwem. Nie wystarczy mi też zapewnienie ministra Szumowskiego. Niedawno słyszeliśmy, że noszenie maseczek jest bez sensu, a później wprowadził obowiązkowe noszenie maseczek. Wchodzenie do lasu było niebezpieczne dla zdrowia i życia, a kilka dni później okazało się bezpieczne przy większej ilości zarażonych (...). Nie chcę przekonywać nikogo w Polsce do czegoś, co wydaje mi się obciążone ryzykiem.
Drugi to powód konstytucyjny. Te wybory nie są wyborami w sensie ustrojowym, ponieważ nie będą ani równe, ani wolne. Kampania wyborcza kandydatów była bardzo nierówna i to, co najważniejsze - nikt nie zapewni nam tajności wyborów - ostrzega Donald.
Tusk dodał, że "zwykła ludzka przyzwoitość nie pozwala uczestniczyć w tym procederze, jaki przygotował minister Sasin i PiS na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego".
Byłoby to nieuczciwe wobec tych, którzy przez tyle lat walczyli o wolne wybory. Jeśli będziemy razem, to jestem prawie pewien, że PiS ustąpi - mówi polityk.
Przekonały Was te argumenty?
Zobacz też: Donald Tusk miażdży Andrzeja Dudę podczas przemówienia w Białymstoku: "Nie ma ODWAGI I CHARAKTERU"