Od poniedziałku znów zaczęły działać salony fryzjerskie, co szczególnie ucieszyło rzeszę stołecznych celebrytek, które bardziej niż koronawirusa boją się odrostów. Co ciekawe, filmik z wizyty u fryzjera postanowił nagrać też sam premier, Mateusz Morawiecki. Na krótkim wideo, zamieszczonym na Facebooku, możemy podziwiać, jak polityk oddaje się w zwinne ręce fryzjerki i dba przy tym o zachowanie wszelkich środków ostrożności.
Wielu z nas z utęsknieniem czekało na ten dzień. Cięcia nożyczek i buczenie maszynki do golenia to radosne odgłosy symbolizujące powrót do (nowej) normalności. Chyba jeszcze nigdy wizyta u fryzjera nie sprawiła mi tyle radości.Czy ktoś z Państwa zauważył różnicę? P.S. Proszę - pamiętajmy o wspieraniu lokalnych biznesów! - napisał Morawiecki.
Po "top komentarzach" można wnioskować, że ludzie nie podzielali entuzjazmu wyglancowanego premiera.
Panie Morawiecki, kiepskiego miał Pan reżysera tego film. Dbałość o szczegóły to podstawa każdego, nawet skróconego, filmiku. Jak to się stało, że wchodzi Pan do salonu fryzjerskiego baz teczki w ręce, a wychodzi z salonu z teczką - doszukiwał się luk fabularnych jeden z internautów.
Nie wierzę... Premier państwa, w którym coraz więcej osób zostaje bez pracy, bez środków do życia, chwali się tym że poszedł do fryzjera... I że na to z utęsknieniem czekał - narzekała komentująca.
Kilka fotek z wizyty na fryzjerskim fotelu wrzucił też kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski. Polityk nie omieszkał przy okazji wbić szpili obozowi rządzącemu.
Realizację decyzji o odmrażaniu gospodarki rząd zrzuca na samorządy, gminy i przedsiębiorców. Bez racjonalnych zasad dochodzi do sytuacji absurdalnych! Np. dziś w Wołominie zastanawialiśmy się z Panem Przemkiem czy fryzjer musi pracować w stroju chirurga? - napisał Trzaskowski na Twitterze.
Zgadzacie się z Trzaskowskim?
PS. Pudelkowi bardzo podoba się "maska" pana Przemka z Wołomina.