Obecnie cały świat niecierpliwie czeka na ogłoszenie wyników wyborów prezydenckich w USA. Choć rywalizacja między Donaldem Trumpem a Joe Bidenem była wyjątkowo zaciekła, obecnie wszystkie sondaże wyrokują, że to kandydat Demokratów zasiądzie w fotelu prezydenckim. Głosy wciąż są jednak liczone, a sztab Trumpa nie traci nadziei.
Oczywiście sam Trump popełnił już serię desperackich tweetów, w których kolejno: ogłosił swoje zwycięstwo, pieklił się, by przestać liczyć głosy i snuł teorie spiskowe na temat fałszowania wyborów. Niestety to dość typowe zachowanie dla mocno "niekonwencjonalnego" prezydenta, który otacza się równie "wyjątkowymi" doradcami. Jedną z nich jest amerykańska kaznodziejka duchowa i propagatorka kontrowersyjnej teorii dobrobytu, Paula White.
Teleewangelistka odprawiła osobliwe nabożeństwo, na którym modliła się za reelekcję Donalda Trumpa. Kaznodziejka powtarzała swoje życzenia jak mantrę, telepiąc się przy tym nerwowo.
Słyszę dźwięk zwycięstwa! Słyszę dźwięk zwycięstwa! Słyszę dźwięk zwycięstwa! Pan powiedział: Załatwione! Pan powiedział: Załatwione! - krzyczała.
Oprócz Pana Boga wezwała też do pomocy anioły.
One właśnie przybywają! One właśnie przybywają! - mówiła o skrzydlatych przyjaciołach ku uciesze wiwatującego tłumu.
Nagranie z uduchowioną kaznodziejką stało się viralem i zostało odtworzone już ponad 20 milionów razy.
Myślicie, że modlitwy Pauli White przyniosą pożądany efekt?