Wraz z premierą kontrowersyjnego dokumentu HBO "Leaving Neverland" Michael Jackson pośmiertnie został skazany przez większość społeczeństwa na wykluczenie. W głośnym filmie przedstawiono historię dwóch mężczyzn, którzy w dzieciństwie mieli być wykorzystywani przez "Króla Popu". Rodzina muzyka długo szła w zaparte, przekonując, że Michael nie dopuszczał się molestowania, a powracające niczym bumerang oskarżenia są zwykłymi oszczerstwami. Jednocześnie Janet Jackson ostatnio zdecydowała się opowiedzieć, jak w rzeczywistości wyglądało jej życie ze sławnym bratem.
Pamięci po zmarłym wokaliście wciąż zaciekle bronią jego pociechy. Paris, Prince i Bigi (wcześniej znany jako "Blanket") są święcie przekonani o niewinności Michaela.
Nic więc dziwnego, że cała trójka pojawiła się na broadwayowskim spektaklu "MJ: The Musical", który opowiada o życiu piosenkarza. Choć na premierze rodzeństwo pojawiło się w pełnym składzie, tylko Paris i Prince zdecydowali się zapozować do zdjęć na ściance. 23-latka wybrała na tę okazję wzorzystą szmizjerkę marki Alice + Olivia za 5 200 złotych, spod którego wyzierała jej pokryta tatuażami skóra. Makijaż oczu "smokey eyes" podkreślił jej intensywnie błękitne oczy. Prince z kolei postawił na klasyczny garnitur i biała koszulę, a długie włosy związał w kucyk.
Bardzo się zmienili na przestrzeni lat?