Od kilkunastu dni cała Polska żyje "aferą szczepionkową" i tłumaczeniami jej niechlubnych bohaterów. Od kiedy wyszło na jaw, że grupa prominentnych osobistości rodzimego show biznesu przyjęła szczepionki na COVID-19 poza kolejką, w mediach rozpętała się prawdziwa burza. Tłumaczenia bywały zresztą różne i nie zawsze działały na ich korzyść.
Wśród osób, które otrzymały pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa jeszcze w terminie przeznaczonym wyłącznie dla pracowników służby medycznej, znalazł się też Radosław Pazura. Co więcej, aktor zapewniał potem na antenie Polsat News, że wcale nie żałuje skorzystania z oferty Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W obronie męża stanęła Dorota Chotecka.
Przypomnijmy: Dorota Chotecka staje w obronie zaszczepionego Radosława Pazury: "NIE WYDARŁ NIKOMU TEJ DAWKI!"
Choć Chotecka zapewniała, że jej mąż jest "poza wszelkimi podejrzeniami i układami", to chyba nie wszyscy w to uwierzyli. Po przeprowadzeniu kontroli głos w tej sprawie zabrał minister zdrowia Adam Niedzielski, który stwierdził, że osoby, które przyjęły szczepionkę poza kolejką, powinny teraz "odpracować" ją w ramach wolontariatu.
Myślę, że pewnym odpracowaniem niesłusznie przyjętego przywileju bycia zaszczepionym w pierwszej kolejności byłaby praca w charakterze wolontariusza w przychodniach bądź miejscach, w których można pomóc walczyć z COVID-19, bo teraz będziecie państwo już na zachorowania odporni. Odwołuję się od państwa sumienia, odwagi cywilnej, by dać przykład innym i na zasadzie wolontariatu pokazać, że to szczepienie było wykonywane w dobrej wierze - sugerował Niedzielski na konferencji prasowej.
Opinie na ten temat są dość podzielone. Faktem jest natomiast, że na darmową pracę w szpitalu zgodziłby się na przykład Wiktor Zborowski, co udało się potwierdzić Super Expressowi. Jak donosi dziennik, do podjęcia podobnej decyzji byłby skłonny również Krzysztof Materna.
W razie czego wyrażę zgodę. Tylko chciałbym, żeby to nie było traktowane jako kara, bo to nie jest kara. Bo w całej tej awanturze moje intencje były czyste - zapewnia w rozmowie z tabloidem Zborowski.
Na słowa Niedzielskiego zareagowała też Dorota Chotecka w rozmowie z Plejadą. Aktorka stwierdziła, że jej mąż może bez problemu pracować w ramach wolontariatu, ale z własnej woli, a nie na rozkaz ministra zdrowia. Jego publiczną sugestię określiła tym samym mianem "żenującej".
Nie ma żadnego problemu, żeby mój mąż pracował i pomagał chorym. Myślę, że pan minister nie musi go do tego przymuszać, bo on brał udział w wielu akcjach charytatywnych i pracuje na stałe z bezdomnymi. To jest żenujące, co pan minister opowiada. Nie ma problemu, żeby mój mąż stawił się jako pierwszy na wolontariacie. Natomiast nie może być tak, że pan minister będzie go zmuszał do tego typu inicjatywy - grzmiała.
Żona Pazury twierdzi jednak, że Radosław "nie czuje się winny" zaistniałej sytuacji, więc zapewne nie odpowie na wezwanie ministra. Ponownie też podkreśliła, że jeśli mimo wszystko się zdecyduje, to z własnej woli.
Mój mąż musi poczuć sam, czy chce to zrobić i czy czuje się na tyle winny. Podejrzewam, że nie czuje się winny i jeżeli chodzi o to, to na pewno się nie zgłosi. Na pewno nie dlatego, że pan minister będzie wymuszał, będzie karał albo winił go za coś, czemu nie jest winny - tłumaczy.
Na koniec zapewniła jednak, że jeżeli jego wsparcie rzeczywiście będzie niezbędne, to na pewno zgodzi się pomóc.
Jeżeli będzie taka sytuacja, że medykom, naszym kolegom lekarzom, przyjaciołom trzeba będzie pomóc, a ponieważ on jest zaszczepiony, a inni nie, stanie na pierwszej linii frontu - na bank - podsumowała.
Wierzycie w jej zapewnienia?