W piątek media obiegły doniesienia o sprawie prezenterki TVN, Doroty Gardias. Według portalu TVP Info kobiecie we wrześniu postawiono zarzuty posługiwania się fałszywymi fakturami. Prezenterka w 2018 miała nabyć pięć faktur na kwotę 35 tysięcy złotych, w tym ponad 8 tysięcy złotych VAT. Według doniesień, choć wspomniane imprezy się odbyły, po stronie prezenterki nie było żadnych kosztów z faktur.
Dorota Gardias zdążyła już skomentować sprawę zarzutów za pośrednictwem Instagrama. W piątek prezenterka zamieściła na swoim profilu oficjalne oświadczenie.
Drodzy, odnosząc się do doniesień prasowych na temat podejrzeń prokuratury o moim rzekomym uczestnictwie w wyłudzaniu VATu na podstawie sfałszowanych faktur, chciałabym publicznie i jednoznacznie oświadczyć, że nie brałam udziału w żadnym oszustwie finansowym - czytamy.
Padłam ofiarą pewnych osób, które wykorzystując moje zaufanie (oraz wielu moich znajomych z branży) i opiekując się prowadzoną przeze mnie działalnością, użyły jej do swoich własnych, nagannych czynów. Nigdy nie widziałam dokumentów, które zostały mi przez te osoby podłożone - bez mojej wiedzy i woli. Czuję się nie tylko niewinna - nigdy nie fałszowałam żadnych faktur - ale i pokrzywdzona tą sytuacją - kontynuuje.
Chcąc wyjaśnić całą tę przykrą sprawę, podjęłam decyzję o współpracy z prokuraturą. Jedynym moim błędem było zaufanie osobom, które postanowiły to zaufanie wykorzystać - zakończyła prezenterka.
Zobacz również: Tomasz O. ZABIERA GŁOS w sprawie afery podatkowej: "Jestem przekonany, że wszelkie wątpliwości ZOSTANĄ WYJAŚNIONE"