Dorocie Gardias nie można odmówić olśniewającej urody. Pogodynka niewątpliwie zalicza się do grona najatrakcyjniejszych gwiazd TVN-u, za co zresztą nieraz zbiera komplementy od internautów w sekcji komentarzy pod swoimi zdjęciami na Instagramie. Jakiś czas temu kojarzonej z krótkiej fryzury celebrytce zamarzyło się przedłużenie włosów. Nowe oblicze celebrytki spotkało się z mieszanym odbiorem jej fanów, którzy musieli oswoić się z jej nowym wizerunkiem.
Gardias już w liceum powalała urodą, co udowodniła zdjęciem z czasów młodości, którym pochwaliła się niedawno na Instagramie. Fotografia przedstawiała zaledwie 16-letnią Dorotę z kruczoczarnymi włosami, w mocnym makijażu i z cieniutkimi brwiami, które nie zdołały odjąć jej uroku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorota Gardias rozebrała się na potrzeby sesji. To nie był jej pierwszy raz...
Modelingowy potencjał 42-latki postanowiła wykorzystać Fundacja Projekt Kobiety, oferując pogodynce, by stała się częścią wystawy "Przedwiecze" i wcieliła się w babilońską boginię Nintu. W tym celu Dorota zrzuciła ciuszki i odziana jedynie w fantazyjne nakrycie głowy oraz fikuśne stringi zaprezentowała kilka wystudiowanych póz.
We wtorek celebrytka przybyła na wernisaż w warszawskiej hali Koszyki, żeby zobaczyć efekt pracy fotografa i grafika, wystrojona w oryginalną czarną suknię. I choć gwiazda TVN ma już na swoim koncie rozbierane sesje do CKM, Twojego Stylu i Wysokich obcasów, stwierdziła, że nie ma już w zwyczaju pozować do zdjęć bez ubrań, dlatego projekt okazał się dla niej sporym wyzwaniem.
Nigdy wcześniej nie miałam tak odważnego zdjęcia - zapewniła. I mimo faktu, że stresowałam się niesłychanie, byłam obwieszona niezliczonymi łańcuszkami, a na głowie dźwigałam gigantyczny wieniec, to muszę przyznać, ze czułam się wspaniale. Silna, dumna, niepokonana. (...) Na tym pysznym zdjęciu z ekscytacją wcieliłam się w babilońską boginię Nintu - pramatkę wszystkich bogów, prawdopodobnie jedną z najstarszych czczonych przez ludzkość bogiń w historii świata. Drogie Panie! Poszukujmy w sobie bogiń na co dzień i od święta! A ja, razem z moim alter ego - boską Nintu, zapraszamy na wystawę "Przedwieczne".
Dobrze wypadła w roli modelki?