Nie jest tajemnicą, że przez rodzime śniadaniówki przewinęło się wiele osobistości, które dziś kojarzymy z pierwszych stron gazet. Wśród gospodarzy "Pytania na śniadanie" w TVP znaleźli się swego czasu m.in. Hubert Urbański, Tadeusz Sznuk czy Dorota Szelągowska, z których ostatnia słynie dziś jako ekspertka wnętrzarska w konkurencyjnej stacji.
Dorota Szelągowska szczerze o prowadzeniu śniadaniówki. Źle to wspomina
Jak wiadomo, telewizja śniadaniowa rządzi się swoimi prawami i nie każdy widzi swoją przyszłość właśnie w tej roli. Dorota Szelągowska dość szybko zrezygnowała z roli gospodyni "Pytania na śniadanie", a prowadzenie programu TVP wspomina z umiarkowanym entuzjazmem. Ma ku temu konkretne powody.
Zobacz także: Dorota Szelągowska kiedyś była głęboko wierząca. Dziś mówi wprost: "Na pewno NIE JESTEM KATOLICZKĄ"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ramach wywiadu w podcaście "WojewódzkiKędzierski" Szelągowska wróciła myślami do czasów, gdy pojawiała się w paśmie śniadaniowym konkurencji. Prowadzenie programu z Tomaszem Kinem wspomina dość smutno, co ma związek z atakami paniki, których wówczas doświadczała. Jak twierdzi, rola gospodyni formatu wymagała od niej najmocniejszych dawek leków przeciwlękowych.
To były normalne czasy. To był 2006 r. Ja byłam tam przez chwilę. To były wtedy najgorsze momenty moich ataków paniki, więc ja prowadziłam na wszystkich możliwych lekach przeciwlękowych, bo stwierdziłam, że to jednak trzygodzinny program. Prowadziłam na najmocniejszych dawkach - wspomina.
W końcu jednak zrozumiała, że nie tędy droga, co uświadomiła jej wizyta psychiatry w programie. Wziął wtedy od niej xanax, bo bardzo denerwował się przed występem. Ten moment pozwolił jej sobie uświadomić, jak wielkie mogą być konsekwencje jej decyzji.
Kiedyś robiliśmy o depresji, przyszedł pan psychiatra, który był tak zdenerwowany, że wziął ode mnie xanax. Doszło do mnie, że nie jestem niezniszczalna - mówi wprost.
Z prowadzeniem pasma śniadaniowego Szelągowska rozstała się dość szybko, a w kolejnych latach zaczęła działać w ramach formatów wnętrzarskich, co do dziś daje jej satysfakcję.