Dorota Szelągowska to dekoratorka wnętrz, której wiedzę i umiejętności możemy podziwiać w programach: "Totalne remonty Szelągowskiej", "Domowe rewolucje" czy "Dorota Was urządzi". Projektantka wkrótce skończy 43 lata. W ostatnim wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" wyznała, że nie radzi sobie najlepiej ze zmianami związanymi z upływającym czasem.
ZOBACZ: Dorota Szelągowska nie do poznania! Wystylizowała się na Japonkę: "Kryzys wieku średniego" (FOTO)
Dorota Szelągowska źle znosi zmiany związane z upływającym czasem
Dekoratorka w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" otwarcie przyznała, że źle znosi zmiany w wyglądzie związane z upływającym czasem:
Coraz mocniej dociera do mnie fakt, że się starzeję. Mam poczucie, jakbym stała się przezroczysta. Szelągowska dodała także, że nie czuje się atrakcyjna: Nagle masz 43 lata i nie czujesz się już atrakcyjną kobietą. Czuję się z tym koszmarnie. Wiesz, jak ja się czasem nienawidzę! Staję przed lustrem i mówię sama do siebie: "Jak ty wyglądasz? Stara baba z brzuchem i tatuażami".
Niedawno na Instagramie przyznała, że w wieku 20 lat myślała, że starość zaczyna się po czterdziestce:
Bo wiecie, jak ja się kiedyś bałam starości? Tak, w wieku 20 lat byłam przekonana, że starość zaczyna się po czterdziestce… (...) I teraz jak sobie tak żyję w epicentrum kryzysu wieku średniego, który powinien nazywać się apogeum, a nie kryzysem.
Jakiś czas temu dekoratorka w rozmowie z Mateuszem Hładkim w "Dzień dobry TVN" nawiązała do upływu czasu:
Czuję się stara i mierze się w tej chwili z taką niesprawiedliwością, która jest w świecie damsko-męskim. Mężczyźni, którzy są po 40-stce, zaczynają świetnie wyglądać. Kobieta w pewnym momencie robi się przeźroczysta, wypada z obiegu.