[ Nie da się ukryć, że Filip Chajzer jest chyba najbardziej kontrowersyjną "twarzą TVN-u". Dziennikarz budzi w widzach skrajne emocje, notorycznie wpędzając się w kłopoty za sprawą "nieprzemyślanych" wypowiedzi. Kolejna wpadka 35-latka, która wywołała powszechną falę oburzenia, miała miejsce w piątek, gdy tuż po rozmowie z psycholożką Marią Rotkiel na temat kruchości zdrowia psychicznego, syn Zygmunta Chajzera w teatralny sposób odegrał na wizji atak panikipaniki.
Internauci oburzeni zachowaniem Filipa Chajzera. Prezenter "odegrał" na wizji atak paniki: "Idź na terapię, ŁAKNĄCY ATENCJI BURAKU"
Celebryta próbował się później nieudolnie tłumaczyć, jednak jego pokrętna argumentacja na niewiele się zdała. Do grona osób, które postanowiły skomentować niestosowne zachowanie prowadzącego "DD TVN", dołączyła właśnie Dorota Szelągowska. W obszernym wpisie opublikowanym na Instagramie prezenterka telewizyjna odniosła się do wybryku Filipa, przyznając, że jako osoba, która sama zmagała się z atakami paniki, poczuła się tym "performancem" urażona.
"Chciałam dodać komentarz na profilu Filipa Chajzera, ale ilość komentarzy jest ograniczona, więc wyszła odezwa. A co tam :) Filip, wierzę w Ciebie. "Filipie drogi, jako osoba, którą wiele lat temu ataki paniki zamknęły w domu na kilka miesięcy, a nawet teraz są zawsze gdzieś w zanadrzu - jako lęk, który czyha (to tak jak ze złamaną nogą, boisz się stanąć mimo, że wszystko się zrosło), po prostu uważam, że to było strasznie słabe. To ogromna odpowiedzialność być osobą publiczną, dziennikarzem, człowiekiem, którego obserwują tysiące ludzi. Mamy mnóstwo przywilejów, na które nijak nie zasługujemy - czy tego chcemy, czy nie, więc warto oddać to w edukacji i wrażliwości."
W dalszej części wpisu Szelągowska przybliżyła Filipowi, na czym dokładnie polegają takie napady i jak poważne skutki mogą mieć dla ludzkiej psychiki.
Wiedz, że gdy dopada cię atak paniki, nie rzucasz się na ziemię w konwulsjach. Szczególnie w miejscach publicznych. Całym sobą starasz się pokazać, że wszystko jest w porządku, mimo że serce wali ci jak oszalałe i wydaje ci się, że umierasz. Chcesz tylko uciec w bliżej nieokreślone bezpieczne miejsce. Masz nogi jak z waty, chwytasz się każdej rozmowy albo doznania, które utrzymuje cię w rzeczywistości. Bo wiesz, że to jest tylko w twojej głowie, ale twój organizm niespecjalnie. Tętno rozbija bank, brakuje ci przestrzeni i powietrza. Naprawdę koszmarne uczucie. A najgorsze jest to, że strasznie trudno to zrozumieć, jeśli nie było się po drugiej stronie.
"Przesadzasz, uspokój się, nic się nie dzieje"- to słyszysz, mimo iż czujesz, że umierasz. Więc z całego serca, proszę Cię, następnym razem jak dotkniesz tak delikatnej sfery, nie żartuj. Robisz wspaniałe rzeczy, masz empatię, zastanów się dwa razy. Ściskam. Do."