Dorota Szelągowska nigdy nie należała do osób, które lubią stać w miejscu. TVN-owska ekspertka od remontów sama zmieniała miejsce zamieszkania aż 25 razy. Równie ciekawie było w jej życiu uczuciowym, a to dzięki trzem rozwodom - w tym i jednym unieważnieniu małżeństwa (z Adamem Sztabą). Z czasem zmianie uległ również sposób, w jaki celebrytka traktuje własne ciało. Nie od dziś wiadomo, że Szelągowska zwykła przedzierać się przez kolejne paczki papierosów niczym buldożer. Przed paroma miesiącami zatrudniła jednak prywatnego trenera i porządnie wzięła się za swoje zdrowie.
Po długich tygodniach wyczerpujących treningów przyszedł w końcu czas na wypoczynek i tak Dorota zawitała w Hiszpanii, a dokładniej w kurorcie Javea nad Morzem Śródziemnym. Prezenterka szczodrze dzieli się gorącym słońcem na Instagramie ze swoimi fanami z Polski - którzy co prawda upałów mają już pewnie po kokardkę - przy okazji prezentując ujmujące zdjęcia lokalnej architektury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W fotorelacji znalazło się też miejsce na odrobinę ciałopozytywnej prywaty. Dorota Szelągowska zaprezentowała na InstaStories zdjęcie dolnych partii ciała w kostiumie kąpielowym. Na udach dostrzec można rozstępy. O to właśnie jednak chodziło autorce, która zamierzała pokazać, jak wyglądają prawdziwe ciała, bez wstydliwego zakrywania czy chowania się za filtrami z Insta.
Więcej pasków niż adidas, ale lubię je - podpisała zdjęcie, dodając zamiast kropki serduszko.
Przypomnijmy: Dorota Szelągowska popija kawkę w domu na Warmii i prezentuje efekty treningów. "SZCZĘKA NA PODŁODZE" (FOTO)
Macie nadzieję, że koleżanki z branży wezmą przykład z Doroty i przestaną kreować na swoich profilach alternatywną rzeczywistość?