Dorota Szelągowska jest jedną z najjaśniejszych gwiazd stacji TVN, gdzie od lat prowadzi popularne programy o aranżacji wnętrz, a od niedawna jest jurorką w nowej odsłonie "MasterChefa". Jak często to bywa, życie publiczne nie zawsze jest odzwierciedleniem rzeczywistości i własnych problemów. Nie jest tajemnicą, że prezenterka od wielu lat zmaga się z nałogiem. Papierosy towarzyszą jej od 13. roku życia i, jak sama przyznaje, zrezygnowała z nich tylko gdy była w ciąży.
ZOBACZ: Dorota Szelągowska GORZKO o wierze w Boga: "Kompletnie nic nie rozumiem. Jak tu nie dostać obłędu?"
Przyszedł jednak moment w którym gwiazda zdecydowała się zerwać z nałogiem. O wszystkim opowiedziała w felietonie, który ukazał się w "Wysokich Obcasach".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak pisze Szelągowska w swoim tekście, tym razem postanowiła, że ostatecznie rzuca palenie. W chwili, gdy tekst trafił do druku, trwała już jej trudna walka z nałogiem.
Informuję was o tym nie żeby się chwalić. Piszę o tym, żeby przypieczętować podjętą decyzję. Wiecie, żeby mi było po prostu głupio, a tym samym daję wam prawo do krytykujących spojrzeń, wymownych gestów i okrutnych komentarzy, jeśli mi nie wyjdzie. Rzucam za tydzień i dwa dni, czyli jak czytacie ten tekst, to już powinno być po. I jestem przerażona - pisze.
Prezenterka przyznała, że papierosy towarzyszą jej od czasów, gdy była jeszcze nastolatką, czyli od blisko 30 lat!
Palę przy zapaleniu płuc, na kacu, nawet jak nie chcę. Uzależnienie od nikotyny to tylko mały element uzależnienia od palenia. Ten, z którym najłatwiej sobie poradzić. Dziwi was to? To mam dla was coś najbardziej przerażającego – prawdziwy problem polega na tym, że ja nie znam życia bez papierosów… Palę od 13. roku życia z dwiema przerwami na ciążę. Palę, bo lubię, co jest największym oszustwem, jakie sobie zaserwowałam. Bo jak można lubić ohydny dym przenikający każdą komórkę ciała? Śmierdzące ubrania i świszczący oddech? Zadyszkę już przy drugim piętrze? Tracenie 40 złotych dziennie na coś, co idzie z dymem? Nie można. Ale można kłamać - zauważa Szelągowska.
Zaapelowała do fanów, by trzymali za nią kciuki, bo jak dodaje - papierosy zaczęły rządzić jej życiem, stały się "przyjacielem ważniejszym od wszystkiego innego", pomagały się uspokoić, a także były nagrodą. Przyszedł jednak moment, że zdecydowała się z tym skończyć.
Właśnie ta świadomość, że niczym nie różnię się od alkoholika i narkomana – robimy dokładnie to samo, z tym że papierosy nie utrudniają pozornego funkcjonowania w społeczeństwie, sprawiła, że rzucam palenie - dodała.
Trzymamy kciuki!