Choć trwająca pandemia koronawirusa na całym świecie pochłonęła już ponad milion istnień, nie wszyscy wierzą w jej istnienie. W Polsce naczelną koronasceptyczką jest bez wątpienia Viola Kołakowska, która od miesięcy konsekwentnie przedstawia "argumenty" mające dowodzić niekończącym się teoriom spiskowym.
Takiej postawy zupełnie nie rozumie Dorota Szelągowska. Znana z metamorfoz mieszkań 40-latka ma pewną propozycję dla tych, którzy powątpiewają w wirusa:
Tych wszystkich, którzy myślą, że wirusa nie ma, zapraszam do szpitala zakaźnego, żeby zobaczyli, jak wygląda przechodzenie przez COVID-19. Niech przyjdą po prostu pomóc, bo tam brakuje ludzi do pracy, więc będzie to bardzo dobra rzecz - zachęca w rozmowie z Plejadą i wyznaje, że zupełnie nie rozumie niektórych argumentów koronasceptyków:
I myślę sobie, że może również ubranie ogranicza ich wolność, może powinni wystąpić o to, żeby chodzić nago po ulicach... Nie wiem, na głupotę niestety jeszcze chyba nie ma lekarstwa - ubolewa.
Córka Katarzyny Grocholi zapewnia, że nie ma problemów ze stosowaniem się do rządowych obostrzeń, które mają zminimalizować ryzyko zarażenia:
Jak idę do sklepu, zawsze stosuję się do zasad, które panują. Uważam, że noszenie maseczki to jest naprawdę mała rzecz. Robiliśmy program, gdzie główną bohaterką była pielęgniarka, dużo pogadałam z lekarzami, z pielęgniarkami, więc myślę, że powinniśmy szanować ich pracę - mówi w rozmowie z portalem.
Odpowiedzialne podejście?